„Czerwona kartka dla zatrudniających nieletnich”. Tak brzmi hasło międzynarodowej
kampanii wspieranej przez wielu polityków i organizacje pozarządowe. W Światowy Dzień
Walki z Pracą Dzieci przyłączyła się do niej również kanclerz Niemiec Angela Merkel.
Hasło
kampanii nie jest przypadkowe i powstało, od kiedy do „Międzynarodowego Programu na
Rzecz Zwalczania Pracy Dzieci”(IPEC) pod koniec lat dziewięćdziesiątych przyłączyła
się również Międzynarodowa Federacja Piłki Nożnej FIFA. Od tej pory kampania przedstawiana
jest podczas międzynarodowych turniejów piłki nożnej. Podczas tegorocznego mundialu
kanclerz Niemiec Angela Merkel pokazując symboliczną czerwoną kartkę stwierdziła,
że należy zwalczać nie tylko brutalne wykorzystywanie nieletnich w prostytucji, ale
także zatrudnianie dzieci w takich dziedzinach, których na codzień nikt nie dostrzega,
jak na przykład praca w małych zakładach i fabrykach.
Do kampanii na rzecz
zwalczania pracy dzieci przyłączyło się już wielu polityków z całego świata, w tym
również brazylijski prezydent Ignácio "Lula" da Silva, ale niemiecki koordynator misyjny,
salezjanin Jean Paul Muller twierdzi, że w Brazylii wielu polityków jest skorumpowanych
i większość klasy politycznej nie chce walczyć z firmami, które czerpią korzyści z
pracy dzieci. Jego zdaniem najlepszą walką przeciw wykorzystywaniu najmłodszych jest
dobra praca dla ich rodziców. Dlatego bogate kraje powinny wspierać przede wszystkim
projekty zwalczające bezrobocie a także takie, które umożliwiają solidną naukę szczególnie
najbiedniejszym dzieciom.