Na rozpoczęte dziś piłkarskie mistrzostwa świata rzuca niestety cień zorganizowana
prostytucja. W wielu częściach Niemiec prawo zezwala na ten proceder, sprowadzający
osobę ludzką do rangi przedmiotu użycia. Co więcej, w czasie mundialu prostytucję
się reklamuje, a wiele kobiet zostało do niej zmuszonych jako ofiary „handlu żywym
towarem”. Zaniepokojenie tym pogwałcaniem praw człowieka wyraziły liczne organizacje
religijne i świeckie, także Parlament Europejski i Rada Europy. Jakie inicjatywy w
tym względzie podejmuje Kościół? Zapytaliśmy o to abpa Agostino Marchetto, sekretarza
Papieskiej Rady do spraw Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących.
Abp.
Marchetto: „Przed rokiem nasza dykasteria zorganizowala konferencje o prostytucji
zwiazanej równiez z «handlem zywym towarem». W deklaracji wydanej na jej zakonczenie
stwierdza sie, ze Kosciól winien bronic slusznych praw tych kobiet, zabiegajac o ich
uwolnienie i wspierajac tez ekonomicznie ich wychowanie i formacje. W samych tylko
Wloszech ponad 200 zakonnic zaangazowanych jest w te posluge duszpasterska. Liczne
zgromadzenia zakonne spiesza z pomoca tym kobietom, szukajac nowych dróg promowania
ich godnosci. W Niemczech czynna jest juz koscielna organizacja solidarnosci z kobietami
w trudnym polozeniu SOLOWODI (Solidarity with Women in Distress), w ramach
której wspólpracuje 20 zgromadzen zakonnych. Udzielaja one róznorodnej pomocy. Prowadza
osrodki, w których przyjmuje sie takie kobiety, chronione miejsca pobytu, programy
oswiatowe i formacyjne. Potrzeby sa jeszcze wieksze. To nowe wyzwanie nalezy uwzglednic
w duszpasterskiej strategii. Wymaga tez ono wychowania i poglebienie swiadomosci –
nie tylko ofiar, ale i tzw. klientów. Zreszta zeby zrozumiec, czym jest «handel seksem»,
trzeba zrozumiec jego «klientów», bez których prostytucji by nie bylo. Musimy zatem
poznac motywy, jakimi kieruja sie w tym wzgledzie ludzie mlodzi oraz mezowie czy ojcowie
rodzin. Szczególnie mlodziez trzeba wychowywac do zdrowej ludzkiej seksualnosci”.
RV:
Czy należy to tylko do Kościoła?
Abp. Marchetto: „Jest to problem dotyczący
całego społeczeństwa. Nie tylko Kościół ma tu odpowiedzialność. Chodzi bowiem o handel
istotami ludzkimi. Obrona ich praw wymaga, aby chronić ofiary, a ich interes i dobro
stawiać na pierwszym miejscu. Tym kobietom trzeba zatem dać możliwość reintegracji,
przyznając im prawo czasowego czy stałego zamieszkania. Ponadto winny mieć dostęp
do godnej pracy i wynagrodzenia. Takie inicjatywy są konieczne dla przywrócenia im
godności. Wymaga to stosowania prawa i karania tych, którzy czerpią zyski z prostytucji
czy «handlu żywym towarem». Trzeba ich ścigać sądownie i nakładać na nich kary pieniężne”.
RV:
Ksiądz arcybiskup uczestniczył niedawno w dwóch kontynentalnych spotkaniach latynoamerykańskich,
które odbyły się w Bogocie w Kolumbii. Jedno dotyczyło duszpasterstwa migrantów, drugie
– duszpasterstwa turystyki. Czy wiązały się one z tematyką obecnego wywiadu?
Abp.
Marchetto: „Tak, oczywiście. Również w Bogocie mówiono między innymi o sposobach
zapobiegania strasznemu dramatowi prostytucji, który na świecie wzrasta. Zastanawiano
się, jak prowadzić duszpasterstwo pomagające w uwolnieniu od wykorzystywania kobiet
i dzieci wciągniętych w mulisty nurt przymusowego sprzedawania własnego ciała. Także
w Ameryce Łacińskiej są deprawatorzy i handlarze seksem, tak na polu turystyki, jak
i migracji. Trzeba zatem wstrząsnąć opinią publiczną i sumieniem ludzkości, by móc
«przeskoczyć» coraz wyżej stawianą «poprzeczkę» tego nowego niewolnictwa, jakim jest
handel ludzkimi istotami”.