Przed traktowaniem sportu jako namiastki religii przestrzegł abp Ludwig Schick. Metropolita
Bambergu każdego dnia przebiega około pięciu kilometrów. Wywiad z nim, w związku ze
zbliżającymi się mistrzostwami świata w piłce nożnej przeprowadziła niemiecka katolicka
agencja KNA.
57-letni hierarcha jest zaniepokojony próbami wprowadzania do
sportu języka religijnego czy organizowaniem imprez sportowych w niedzielny poranek.
Używanie w odniesieniu do piłkarza takich określeń jak „bóg piłki nożnej” abp Schick
nazywa bluźnierstwem, sprzecznym z pierwszym i drugim przykazaniem Bożym. Przestrzega
też przed modleniem się o zwycięstwo określonej drużyny. Usiłowania takie nie mają
nic wspólnego z duchem autentycznej modlitwy – stwierdza niemiecki hierarcha. Można
natomiast prosić o Boże błogosławieństwo dla piłkarzy i całego mundialu – jak będzie
to miało miejsce podczas specjalnego nabożeństwa na rozpoczęcie mistrzostw. Arcybiskup
Bambergu wskazuje na pozytywną rolę uprawiania sportu w budowaniu równowagi duchowej
i współpracy zespołowej. „Sam zauważam jak podczas joggingu często przychodzą mi do
głowy dobre myśli, także odnośnie wiary i religii” – stwierdził w wywiadzie dla niemieckiej
katolickiej agencji KNA abp Ludwig Schick.