Jasna Góra zgotowała Benedyktowi XVI powitanie owacyjne. Takie, którego z pewnością
nie oczekiwał po niemiecku skandując Szczęść Boże – „Grüß Gott, Heilige Vater!”. Papież
prywatnie modlił się w kaplicy cudownego obrazu. Pozostawił tam złotą różę – tę, której
nie dane było złożyć Pawłowi VI. „Każdego dnia modlimy się za ojca świętego” – zapewnił
w słowie powitalnym, generał paulinów o. Izydor Matuszewski. Na obrazie dostrzec można
było korony z napisem Totus Tuus – pobłogosławione przed śmiercią przez Jana Pawła
II. Milczącym świadkiem jego więzi z Jasną Górą jest okrwawiony pas, przestrzelony
w zamachu. Benedykt XVI wobec, kilkusetysięcznej rzeszy wiernych przewodniczył nabożeństwu
majowemu.
Osoby konsekrowane, poruszone głosem Jezusa, poszły za Nim z miłości.
Klerycy przygotowują się do posługi kapłańskiej. Uczestnicy ruchów kościelnych wnoszą
moc Ewangelii do rodzin, zakładów pracy, uczelni, w świat mediów i kultury, w parafie.
Tak scharakteryzował papież zadania tych, z którymi spotkał się dzisiaj na Jasnej
Górze.
„Wiara – to obcowanie z tajemnicą Boga”. Przytaczając te słowa Jana
Pawła II z encykliki Redemptoris Mater, Benedykt XVI wskazał, że „wiara jest
darem danym przy chrzcie, który umożliwia nam spotkanie z Bogiem. Bóg skrywa się w
tajemnicy: usiłowanie zrozumienia Go oznaczałoby próbę zamknięcia Go w naszych pojęciach
i w naszej wiedzy, a to ostatecznie prowadziłoby do utracenia Go. Poprzez wiarę zaś
możemy przebić się przez pojęcia, nawet pojęcia teologiczne, i «dotknąć» Boga żywego.
A Bóg, gdy już Go dotkniemy, natychmiast udziela nam swej mocy. Gdy powierzamy się
żywemu Bogu, gdy z pokorą umysłu uciekamy się do Niego, przenika nas wewnątrz jakby
niewidoczny strumień życia Bożego. Jak ważne jest byśmy uwierzyli w moc wiary, w możliwość
nawiązania dzięki niej bezpośredniej więzi z żywym Bogiem! I byśmy w sposób świadomy
zadbali o rozwój naszej wiary, aby ona rzeczywiście przenikała wszystkie nasze postawy,
myśli, działania i zamierzenia”.
Zakonników i zakonnice ojciec święty zachęcił,
by zachowali pierwotny zachwyt i entuzjazm, z jakim obrali życie dające „wolność konieczną
do bezgranicznego oddania siebie Chrystusowi i Jego Królestwu”. Niezależnie od tego,
jaką misję im powierzono, jaką posługę klasztorną czy apostolską spełniają, mają zachować
w sercu prymat swego życia konsekrowanego. „Przeżywane w wierze, życie konsekrowane
jednoczy ściśle z Bogiem, budzi charyzmaty i waszą czyni posługę nadzwyczajnie owocną”.
Kandydatom
do kapłaństwa papież przypomniał przykład Maryi, która uczyła się od Jezusa. Winni
za jej wzorem wpatrywać się w Niego, dać Mu się kształtować, by kiedyś móc ukazywać
Go swą posługą wszystkim, którzy do nich będą przychodzili. Gdy będą brać w dłonie
Ciało Jezusa, by Nim nakarmić Lud Boży, i gdy będą odpowiedzialni za powierzoną im
część Mistycznego Ciała, mają pamiętać o cechującej wiarę Maryi postawie zachwytu
i adoracji. Niech umieją rozpoznawać w powierzonym sobie Ludzie Bożym znaki obecności
Chrystusa.
Przedstawicielom nowych ruchów w Kościele Benedykt XVI wskazał,
że żywotność ich wspólnot jest znakiem czynnej obecności Ducha Świętego. To z wiary
Kościoła i z bogactwa owoców Ducha Świętego zrodziła się ich misja. Papież wyraził
nadzieję, że będzie ich coraz więcej, by służyć sprawie Królestwa Bożego w dzisiejszym
świecie. Mają starać się, by łaska Boża była obecna w żywych tkankach Kościoła, szczególnie
tam, gdzie kapłan, zakonnik czy zakonnica nie mogą dotrzeć. Karmiąc się nauką pochodzącą
z różnych, uznanych przez Kościół, szkół duchowości, ruchy winny korzystać z mądrości
świętych i sięgać do ich spuścizny, formować umysły i serca w oparciu o dzieła wielkich
mistrzów oraz świadków wiary. Należy pamiętać, że dziedzictwo szkół duchowości nie
ma być zamknięte, jak skarb, w klasztorach czy bibliotekach. „Mądrość ewangeliczną,
zaczerpniętą z dzieł wielkich świętych i sprawdzoną we własnym życiu, trzeba nieść
w sposób dojrzały, nie dziecinny, i też nie agresywny, w świat kultury i pracy, w
świat mediów i polityki, w świat życia rodzinnego i społecznego. Sprawdzianem autentyczności
wiary i misji, która nie zwraca uwagi na siebie, ale realnie budzi wiarę i miłość,
będzie porównanie z wiarą Maryi.
Papież przypomniał słowa św. Jana Apostoła,
które obrał za przesłanie swej pierwszej encykliki: „Bóg jest miłością” – Deus
caritas est! „Ta prawda o Bogu jest najważniejsza, najistotniejsza. Wszystkim
tym, którym trudno uwierzyć w Boga, dziś powtarzam: «Bóg jest miłością». Bądźcie i
wy, drodzy przyjaciele, świadkami tej prawdy. Będziecie nimi skutecznie, jeśli będziecie
się uczyć w szkole Maryi. Przy Niej doświadczycie, że Bóg jest miłością, i tego kochającego
Boga będziecie przekazywać światu, w tak różnorodne i bogate sposoby, jakie Duch Święty
wam podpowie” - powiedział Benedykt XVI.
Nabożeństwo majowe było ostatnim punktem
papieskiej wizyty na Jasnej Górze. Benedykt XVI helikopterem odleciał stamtąd do Krakowa.
Przed kurią na Franciszkańskiej już oczekują go tam rzesze młodzieży licząc, że tradycja
wieczornych "spotkań w oknie" zostanie podtrzymana.