2006-05-16 18:32:20

Magazyn we wtorek:


- rozmowa z Władysławem Bartoszewskim, który wczoraj wziął udział w rzymskim forum dyskusyjnym „Od papieża z Polski do papieża z Niemiec”

- felieton ks. Krzysztofa Mądela SJ na temat polsko-ukraińskiego pojednania.

Słuchaj: RealAudioMP3

 Pojednanie polsko-ukraińskie w Pawłokomie

14 maja 2006 r. prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się w Pawłokomie na Podkarpaciu na uroczystości upamiętniającej śmierć 366 Ukraińców zabitych tam w marcu 1945 r. przez miejscowych Polaków. Podczas uroczystości prezydenci obu krajów podali sobie dłonie na znak pojednania.
Wiktor Juszczenko zwrócił uwagę na wyjątkową rangę tego aktu: „Ukraina i Polska – powiedział – manifestują w dniu dzisiejszym nową politykę solidarności”. Natomiast Lech Kaczyński wyraził przekonanie, że dzięki takim spotkaniom możliwe jest przezwyciężenie każdego zła, jakie wydarzyło się w przeszłości. Swoje przemówienie zakończył słowami wyjętymi z Modlitwy Pańskiej: „odpuść nam nasze win, jako i my odpuszczamy naszym winowajcom”.
Religijny charakter tej ważnej uroczystości państwowej, w której obok przedstawicieli władz cywilnych uczestniczyli także biskupi katoliccy i prawosławni z Polski i Ukrainy, skłania do refleksji nad rolą, jaką religia, w tym zwłaszcza chrześcijaństwo pełnio i pełni w życiu społecznym na płaszczyźnie ponad-narodowej.
W przeszłości wielu bowiem autorów odmawiało religii prawa do pozytywnego oddziaływania na tym właśnie forum. Filozofowie tacy jak Max Weber chętnie przypisywało przyznawali wierze religijnej zdolność do tworzenia i wzmacniania więzi społecznych w obrębie poszczególnych grup narodowościowych i społecznych, często widzieli jednak w niej pewne zagrożenie, a nawet potencjalne zarzewie konfliktów na płaszczyźnie ponadnarodowej. Z kolei dla Karola Marksa religia była źródłem niemal wszystkich nieszczęść i niesprawiedliwości społecznych. Marks był gotów uznać pozytywne oddziaływanie chrześcijaństwa w wymiarze społecznym jedynie w jego historycznych początkach, kiedy to wspólnoty chrześcijańskie decydowały się na wspólnotę dóbr.
Ta skrajnie uproszczona wizja chrześcijaństwa pokutuje po dziś dzień. W potocznym rozumieniu to właśnie różnice pojawiające się między poszczególnymi wyznaniami chrześcijańskimi stały się źródłem wielu wojen i pogromów, jakich świadkiem była Europa w dobie nowożytnej. W podobnym duchu bywa także interpretowana historia rzezi i pogromów, jakie dokonały się na Wołyniu i we Wschodniej Galicji w roku 1943, kiedy to z rąk żołnierzy Ukraińskiej Powstańczej Armii zginęło ok. 60 tysięcy Polaków, a także późniejsze wysiedlenia i mordy dokonywane przez Ludowe Wojsko Polskie na Ukraińcach i Łemkach zamieszkujących południowo-wschodnie tereny dzisiejszej Polski. Spalone wsie, płonące kościoły i cerkwie, cmentarze przejmowanie z rąk do rąk jak reduty, a także cudowne ocalenia, których jedyną przyczyną było to, że oprawcy mieli zwyczaj oszczędzić „swoich”, jak w przypadku Dionizego Radonia, Ukraińca z Pawłokomy, zdają się potwierdzać tezę o braku możliwości zbudowaniu pokoju między narodami na podstawach religijnych, z tej prostej racji, że religie były i wciąż wydają się być mocno podzielone.
Rzeczywistość kościelna zdaje się potwierdzać to przekonanie. Polacy są w przeważającej mierze katolikami, tymczasem na Zachodniej Ukrainie, a więc na terenach, gdzie rany po pogromach są najgłębsze, dominują greko-katolicy, na Ukrainie środkowej i Wschodniej najwięcej jest chrześcijan wyznania prawosławnego, należący głównie do cerkwi moskiewskiej, tam także spotykamy chrześcijan należących dwóch ukraińskich cerkwi autokefalicznych. Pojednanie między narodami, które tak jak Polacy i Ukraińcy tak niedawno ponieśli tak wiele ofiar, przeżyli masowe pogromy i przesiedlenia, wydaje się wręcz niemożliwe.
Mimo to pojednanie między Polskami i Ukraińcami dokonuje się od wielu lat, a nawet staje coraz bardziej intensywne, co ciekawe, niemal zawsze dokonuje się ono w atmosferze religijnej. Różnice wyznaniowe nie stanowią w tym procesie żadnej przeszkody, wręcz przeciwnie nadają mu charakter bardziej autentyczny, o czym mogli się przekonać uczestnicy kolejnych spotkań z papieżem Janem Pawłem II, podczas jego pielgrzymki na Ukrainę w czerwcu 2001 r. W liturgiach papieskich uczestniczyli chrześcijanie wszystkich wyznań, w tym także przedstawiciele prawosławia, radośnie wyrażając swoją wiarę w Jednego Pana i Stwórcę.
Najnowsza historia chrześcijaństwa przeżywanego wspólnie przez Polaków i Ukraińców obfituje w liczne wspólne inicjatywy charytatywne, społeczne, edukacyjne i naukowe, a także kolejne wydarzenia religijne, dzięki którym współpraca na innych polach, obejmujących codzienne życie obywateli obu krajów, staje się łatwiejsza. Jedną z godnych wspomnienia inicjatyw był specjalny ekumeniczny list duszpasterski, jaki do swoich wiernych skierowali w 2000 r. rzymsko-katolicki biskup lubelski Józef Życiński i prawosławny biskup lubelsko-chełmski Abel, a także wydanie pod patronatem biskupów prawosławnych polskiej wersji językowej Katechizmu Kościoła Prawosławnego przez katolickie Wydawnictwo WAM i Fundację Kairos.
Wspólna modlitwa prezydentów Ukrainy i Polski nad grobami ofiar pogromu w Pawłokomie, podobnie jak wcześniejsze spotkanie głów obu państw na cmentarzu Orląt we Lwowie, pozwala sądzić, że więzi braterskie naruszone ostrzem bezbożnych ideologii łatwo mogą odrodzić się i na nowo wzmocnić, jeśli tylko towarzyszy im klimat modlitwy.

o. Krzysztof Mądel SJ







All the contents on this site are copyrighted ©.