Dzieci i młodzież często jako pierwsze doświadczają konsekwencji znamiennego dla naszych
czasów zmierzchu miłości i nadziei. Przypomina o tym ojciec święty w przesłaniu na
rozpoczętą 28 kwietnia w Watykanie 12. sesję plenarną Papieskiej Akademii Nauk Społecznych.
W obradach biorą udział nie tylko członkowie akademii – których jest obecnie 34 –
ale również eksperci i młodzi obserwatorzy z całego świata. Temat obrad brzmi: „Wymierająca
młodzież? Solidarność z dziećmi i młodzieżą w wieku niepokojów”.
W przesłaniu
do uczestników sesji papież wskazuje na starzenie się współczesnych społeczeństw,
odczuwane zwłaszcza w krajach rozwiniętych. Wydłużyło się ludzkie życie przy równoczesnym
spadku liczby urodzin. Ma on różne przyczyny gospodarcze, społeczne i kulturowe, ale
jego ostateczne źródła są duchowo-moralne. Wiążą się z niepokojącym niedoborem wiary,
nadziei i także miłości. Może właśnie to on jest przyczyną rozwodów, niezawierania
małżeństw i zmniejszania się przyrostu naturalnego. W „wieku niepokojów” młodym ludziom
często brakuje moralnej pomocy ze strony dorosłych z poważną szkodą dla ich rozwoju
umysłowego i duchowego. „Wiele dzieci wzrasta dziś w społeczeństwie zapominającym
o Bogu i o wrodzonej godności człowieka – pisze Benedykt XVI. – W szybko globalizującym
się świecie wystawione są one często na czysto materialistyczne wizje świata i ludzkiego
życia. Dzieci potrzebują przede wszystkim miłości i tego, by rozwijać się w warunkach
zdrowej ludzkiej ekologii”. Papież zwraca też uwagę, że ludzki rozwój wymaga wewnętrznej
wolności. Bez niej młodzi ludzie doznają zniechęcenia czy buntu. W przezwyciężaniu
konfliktów ludzkiego serca chrześcijanie mogą pomóc, przekazując młodym pokoleniom
wiarę przeżywaną w miłości.
Do Papieskiej Akademii Nauk Społecznych należy
uczestnicząca w watykańskich obradach ambasador Hanna Suchocka. Podkreśliła ona, że
"wystąpienie otwierające miał przewodniczący papieskiej Rady do spraw Rodziny, kard.
Alfonso Lopez Trujillo, który przedstawił bardzo szeroki obraz sytuacji rodziny i
stosunków pomiędzy rodzicami i dziećmi. Podkreślił bardzo mocno potrzebę oparcia tych
relacji na zasadach fundamentalnych, które we współczesnym świecie trochę giną". Według
ambasador ważnym komentarzem "było wystąpienie Cherie Blair, żony brytyjskiego premiera.
Ze swoim doświadczeniem prawnika zajmującego się prawami człowieka, prawami dzieci,
przedstawiła ona bardziej optymistyczną wizję rozwoju sytuacji. Mówiła o wszystkich
trudnościach, ale nie zakończyła swego wystąpienia wizją bardzo katastroficzną. Natomiast
nie zmienia to postaci rzeczy, że cała sesja jest temu poświęcona jak można odtworzyć
relacje w rodzinie i spowodować zmianę negatywnych trendów demograficznych".