Nawet pojedynczy akt prozelityzmu niszczy wzajemne zaufanie a współdziałanie Patriarchatu
Moskiewskiego z Watykanem będzie miało ważne skutki dla przyszłości Europy – stwierdził
metropolita Kirył Gundiajew. Przewodniczący Wydziału Zewnętrznych Kontaktów Patriarchatu
Moskiewskiego po raz kolejny oskarżył Kościół katolicki o uprawianie prozelityzmu.
Nie
dopuszczalne według metropolity Kiryła są nawet pojedyncze przypadki prozelityzmu
na terenie kanonicznym rosyjskiego prawosławia. „My działalności prozelickiej na terenie
Włoch nie uprawiamy i dobrze byłoby, żeby katolicy nie robili tego na naszym terytorium
kanonicznym” - powiedział metropolita Kirył. Wyraził przekonanie, że przy nowym papieżu
takie fakty nie zaistnieją, ponieważ w ostatnim roku nastąpiła wyraźna poprawa wzajemnych
stosunków a od charakteru współpracy prawosławno-katolickiej zależeć będzie miejsce
wartości chrześcijańskich w Europie.
Jeden i drugi Kościół niepokoi fakt wypierania
wartości religijnych z życia współczesnego społeczeństwa. „Naszej współpracy oczekują
miliony wiernych i poszukujących Boga ludzi” - stwierdził Kirył Gundiajew. Metropolita
podkreślił, że obydwa Kościoły poszukują rozwiązań istniejących problemów. Przykładem
tych poszukiwań będzie majowa konferencja w Wiedniu pod hasłem „Chrześcijańskie wartości
w Europie”. Konferencje wspólnie organizują: Papieska Rada ds. Kultury oraz Wydział
Zewnętrznych Kontaktów Patriarchatu Moskiewskiego.
Bardzo optymistyczna wypowiedź
metropolity Kiryła cieszy, ale rodzi się pytanie, czy wszyscy parafianie prawosławnych
parafii we Włoszech są pochodzenia rosyjskiego i czy nie ma tam rdzennych Włochów?
Pytanie związane jest z kryterium prozelityzmu katolickiego postawionym przez hierarchię
prawosławną w Rosji. Tutaj każdy chrzest „rdzennego’’ Rosjanina w Kościele katolickim,
nawet jeśli byłby przedtem ateistą, uważany jest z akt prozelityzmu.