Indyjska policja aresztowała dwie kobiety pod zarzutem próby nawracania miejscowej
ludności na chrześcijaństwo. Do zdarzenia doszło w Wielki Piątek w stanie Madhya Pradeś,
gdzie obowiązuje hinduskie prawo zakazujące konwersji miejscowej ludności. Policja
oskarżyła kobiety o to, że rozpowszechniając biblijne teksty propagowały chrześcijaństwo.
Anonimowy informator doniósł służbom porządkowym, że kobiety mówiły ludności Dżabalpur
o tym „jak śledząc nauki płynące z Pisma Świętego można żyć w pokoju”. Policja poinformowała,
że zgodnie z prawem o konwersji ewangelizację można prowadzić tylko za specjalnym
pozwoleniem władz, którego aresztowane kobiety nie posiadały.
Według miejscowych
chrześcijan w Indiach prowadzona jest systematyczna akcja mająca na celu wyeliminowanie
chrześcijaństwa w tym kraju. Aresztowanie dwóch kobiet jest kolejnym z całej serii
incydentów wymierzonych w wyznawców Chrystusa. Prześladowanie chrześcijan przybrało
w Indiach na sile, od kiedy do władzy doszło tam nacjonalistyczne ugrupowanie Bharatiya
Dżanata.
Dowodem antychrześcijańskiej polityki w Indiach jest kolejny atak
byłego premiera kraju, a obecnie czołowego polityka nacjonalistycznej partii hinduskiej.
Lal Krishna Advani stwierdził, że chrześcijański prozelityzm zagraża przyszłości indyjskiego
społeczeństwa. Jako szczególnie niebezpieczną określił wszelką działalność prowadzoną
pod „parawanem kościelnych organizacji charytatywnych”. Wezwał rządzącą w Indiach
partię Bharatiya Dżanata do podjęcia kroków, które w poszczególnych stanach zapobiegać
będą – jak to określił - przymusowym konwersjom z hinduizmu na chrześcijaństwo.
Mianem
bezpodstawnych określił te zarzuty rzecznik Episkopatu Indii. Jego zdaniem polityk
stara się odwrócić uwagę społeczeństwa od realnych problemów, jakimi są: nędza, bezrobocie,
analfabetyzm, czy niesprawiedliwy podział ziemi. „W Indiach żyłoby się o wiele lepiej
gdyby Advani i jego partia robili choć minimum tego, co na rzecz hinduskiej ludności
czynią organizacje chrześcijańskie – stwierdził ksiądz Babu Joseph. Z kolei John Dayal,
przywódca Katolickiej Unii Indii przypomniał, że takie bezpodstawne zarzuty prowadzą
jedynie do wzniecania nienawiści. Wskazał zarazem, że nieporozumieniem jest mówienie
o przymusowych konwersjach skoro na tysiąc mieszkańców Radżasthanu zaledwie jeden
jest chrześcijaninem.