Niezwykłego wymiaru nabierają obchody Wielkiego Tygodnia w Ameryce Łacińskiej. Barwne
nabożeństwa pasyjne i wielotysięczne procesje zmieniające się niekiedy w demonstracje
albo w uliczne zabawy ukazują wielowarstwowość kultury religijnej tamtejszych społeczeństw.
Stanowią zarazem dla duszpasterzy niełatwy do opanowania żywioł, gdzie emocje mieszają
się z tradycjami o różnej proweniencji.
Z pewnością niezwykłą wymowę miało
misterium Męki Pańskiej na ulicach jednej z dzielnic nędzy Rio de Janeiro – faweli
Rocihna. Obok aktorów do widowiska włączyli się okoliczni mieszkańcy, a cała inscenizacja
zawierała nawiązania do współczesności. Problem w tym, że autorzy nieco przesadzili
z polityczną poprawnością ubierając „rzymskich żołnierzy” we współczesne oporządzenie
brazylijskiej armii, obsadzając kobiety w części męskich ról, czy ukazując Judasza
jako niewinnego pijaczka, który przypadkiem przy butelce zdradza Jezusa.
Z
kolei w stolicy Ekwadoru Wielki Piątek skupia się wokół czczonego tam wizerunku Zbawiciela
„Jesús del Gran Poder” – Jezusa-mocarza. W 15-tysięcznej procesji ulicami starówki
w Quito zgodnie z tradycją uczestniczyło wiele kobiet przebranych za świętą Weronikę.
Uczestnicy nieśli ze sobą drewniane krzyże, bądź purpurowe kaptury pokutników. W tłumie
nie zabrakło również politycznych haseł o imperializmie i wyzysku, co było wyrazem
trwającego w Ekwadorze sporu o przystąpienie tego kraju do Traktatu o Wolnym Handlu.
Nieco
inaczej rzeczywistość polityczna wpływa na przebieg Wielkiego Tygodnia na Kubie. Tamtejszy
urząd do spraw wyznań umożliwił dwom biskupom wygłoszenie w Niedzielę Palmową wielkanocnych
orędzi przez radio. Zezwolił też w dwudziestu przypadkach na zorganizowanie procesji
Drogi Krzyżowej ulicami miast, w tym także Hawany, gdzie wielkopiątkowemu nabożeństwu
przewodniczył kardynał Jaime Ortega. W kilku miejscowościach zgodzono się również
na uliczne procesje rezurekcyjne.
Pod znakiem przemocy Wielki Tydzień upływa
w północnym Meksyku. Biskupi przygranicznych diecezji apelują do rywalizujących między
sobą gangów narkotykowych i kidnaperskich o zawieszenie broni przynajmniej na święta.
Jednocześnie wzywają wiernych do solidarnego protestu wobec zaostrzania przepisów
migracyjnych w sąsiednich Stanach Zjednoczonych.
W stolicy Peru Limie wielkopiątkowe
uroczystości uświetniła po raz pierwszy obecność czczonego tam obrazu Chrystusa ukrzyżowanego
„Señor de los Milagros”. Zazwyczaj ten cudowny wizerunek uczestniczy w procesji jedynie
w październiku podczas dorocznych uroczystości odpustowych. Tym razem tysiące ludzi
od rana niosło go ulicami stołecznej starówki aż do katedry. Jak pisze agencja EFE,
decyzja władz kościelnych w tej sprawie miała na celu uwrażliwienie wiernych na wagę
Świąt Wielkanocnych. Coraz częściej bowiem mieszkańcy Limy traktują ten czas wolny
od pracy jako kilkudniowe wakacje, udając się zamiast do kościołów – na pobliskie
plaże. Podobne zjawisko notuje się w sąsiednim Chile, gdzie stołeczni duszpasterze
narzekają, że na Wielkanoc Santiago staje się miastem wymarłym i opuszczonym.
Uliczne
Drogi Krzyżowe i procesje pasyjne są też nieodłącznym elementem przeżywania Wielkiego
Piątku w Boliwii. Mówi ordynariusz diecezji Oruro, bp Krzysztof Białasik:
„Uroczystości
zaczęły się już o 5 nad ranem. Niektóre grupy szły na Kalwarię wysoko – mamy postawiony
krzyż na jednej z gór miasta. Tę Drogę Krzyżową prowadzą franciszkanie. Większość,
szczególnie młodzież, organizuje Drogę Krzyżową w centrum Oruro. Rozpoczyna się ona
w różnych parafiach. Młodzi idą ulicami miasta i spotykają się w jednym miejscu, przy
X Stacji. Ostatnie Stacje modlą się razem. 14 kwietnia było bardzo dużo młodzieży.
Były śpiewy i wielka radość, gdyż dziękowali Chrystusowi za Jego śmierć i zmartwychwstanie”.
„Liturgia Męki Pańskiej rozpoczęła się o godzinie 15 w wypełnionej po brzegi
katedrze. Po obrzędach ceremonii wielkopiątkowej jest tu zwyczaj pójścia na procesję
przez całe centrum miasta. Uczestniczą w niej właściwie wszyscy wierni. Niesiono 3
figury. Na początku młodzież szła z figurą św. Jana. Następnie policjantki niosły
figurę Matki Bożej Bolesnej. Po nich mężczyźni szli z potężnym krzyżem z figurą Chrystusa.
Całość zamykał sarkofag z Chrystusem złożonym w grobie, także niesiony przez mężczyzn.
W tej procesji uczestniczyły trzy orkiestry dęte. Grały pieśni żałobne towarzysząc
w ten sposób Chrystusowi, który cierpiał i umarł za nasze grzechy”.