W Patriarchacie Moskiewskim coraz bardziej budzi się zmysł misyjny, poczucie konieczności
wyjścia do ludzi z Dobrą Nowiną. Zamykanie się w przestrzeniach należących do Kościoła
jak w twierdzach obronnych może doprowadzić do jego zaniku. Na falach rosyjskiego
prawosławnego radia „Radoneż” mówił o tym oficjalny przedstawiciel Patriarchatu Moskiewskiego
protojeriej Wsiewołod Czaplin.
„Nie można myśleć, że jeśli zajmiemy jakieś
terytorium, przestrzeń np. w mediach, to już możemy poczuć się komfortowo. Potrzeba
wyzbywać się świadomości zachowawczej niestety funkcjonującej w rosyjskim prawosławiu
- powiedział Wsiewołod Czaplin. Podkreślił on, że koniecznym jest wyjście poza granice
nawet najbardziej bezpiecznego getta, ogrodzonych przestrzeni krucht lub budynków
sakralnych, w których zamykają się sami chrześcijanie lub inni chcą ich tam zamknąć.
Dotyczy to między innymi obecności Kościoła w mediach lub w szkołach. Czaplin zaznaczył,
że przekazywanie wiary dzieciom w formie katechezy nie może odbywać się na zasadzie
,,przepisania bajtów informacji z jednego mózgu do drugiego”. Inaczej w duszy dziecka
wytworzy się pustka zapełniana przez internet, telewizję.
Po kilkunastoletniej
euforii, po odzyskaniu swobód religijnych i szybkich nie zawsze pogłębionych duchowo
nawróceniach rosyjskie Prawosławie powoli zaczyna przeżywać okres stabilizacji podobny
do tego, jaki jest na Zachodzie.
,,Zachłystywanie się sukcesami ewangelizacyjnymi”
zwłaszcza porównując się do sytuacji Kościoła katolickiego na zachodzie Europy, jak
to czynią liczni biskupi prawosławni, w sposób niezauważalny może doprowadzić do utraty
tego, co z takim trudem odzyskano. W Patriarchacie Moskiewskim, również nie bez oporów,
coraz wyraźniej pojawia się świadomość potrzeby otwarcia misyjnego zawsze pobudzającego
duchowo i to nie tylko w sensie pozyskiwania nowych wiernych.