O przedstawienie tematyki podejmowanej na obecnym Zgromadzeniu Ogólnym Papieskiej
Akademii „Pro Vita” poprosiliśmy jej prezesa, biskupa Elio Sgreccię.
Bp
Sgreccia: Wiadomo, że embrion przedimplantacyjny znajduje się dziś w centrum szczególnego
zainteresowania naukowców a także rozbieżności opinii odnośnie do jego tożsamości
i znaczenia. Podam przykłady: embrion przedimplantacyjny znajduje się w laboratoriach
sztucznego zapłodnienia. Przed implantacją niektóre kierunki określiły go mianem pre-embrionu.
Zamraża się go i wykorzystuje do eksperymentów. Mamy też do czynienia z pigułką „dzień
po”. Jak wiadomo działa ona przed zagnieżdżeniem. W momencie zapłodnienia embrion
wędruje jajowodem, a pigułka uniemożliwia jego zagnieżdżenie w macicy i powoduje jego
rozproszenie. Takim typem embrionu zainteresowani są także ludzie dokonujący klonowania,
bowiem w procesie tym tworzy się embrion nawet bez użycia gamet męskich i żeńskich.
Także stamtąd pobiera się komórki macierzyste. Powstaje więc problem: czy mamy do
czynienia z istotą ludzką posiadającą pełną godność, czy też z grupą komórek, z którymi
wolno czynić wszystko, co sugeruje nauka czy bezpośrednia użyteczność? Wiadomo, iż
dotychczasowe wypowiedzi Kościoła określają, że od chwili zapłodnienia ludzki embrion
posiada w pełni godność człowieka. Jest ludzkim osobnikiem, który ma się narodzić,
ma prawo do życia i godność osoby. Tak mówi instrukcja „Donum Vitae”. Podczas sesji
rozpatrujemy aspekt biologiczny: Co ujawnia embrion począwszy od chwili zapłodnienia?
Jakie wykazuje cechy biologiczne i czynności? Czy zasługuje na nazwanie dzieckiem?
Czy posiada tę godność czy też nie?
RV: Księże biskupie,
temat sesji Akademii mówi o przedimplantacyjnej fazie embrionu. O jaki okres chodzi?
Bp
Sgreccia: Jest to czas od zapłodnienia aż do zagnieżdżenia się embrionu w macicy.
W przypadku poczęcia naturalnego obejmuje on od sześciu do dziewięciu pierwszych dni
życia. Zaraz po zapłodnieniu embrion zaczyna powoli przemieszczać się z górnego odcinka
jajowodu do macicy, gdzie się zagnieżdża, jeśli znajdzie odpowiednie warunki. Właśnie
ten okres życia brany jest pod uwagę, gdy stawiane jest pytanie: „Czy embrion zasługuje
na pełen szacunek i godność istoty ludzkiej, dziecka ojca i matki, które ma prawo
do życia?
RV: Jakie wobec tego należy dostrzec aspekty naukowe i bioetyczne?
Bp
Sgreccia: Jeśli chodzi o aspekty naukowe, to trzeba zastanowić się, czy istnieje
ciągłość między momentem początkowym a wszystkimi następnymi etapami rozwoju, czy
biologia wskazuje na istnienie istoty ludzkiej, która działa, ma swoją fizjonomię,
indywidualność. Z tego wynika aspekt antropologiczny, to znaczy, czy jest to istota
ludzka posiadająca pełną godność oraz aspekt etyczny – jak ją bronić przed jakąkolwiek
agresją, instrumentalizacją, niszczącymi eksperymentami.
RV: Kiedy podejmuje
się dyskusję o poszanowaniu życia chodzi nie tyle o wiarę, ile o prawa człowieka.
Dlaczego Kościół twierdzi, że embrion jest osobą?
Bp Sgreccia: Przyczyny
takiego stanowiska wynikają z rzeczywistości. Ta istota ludzka ma bowiem zarówno w
aspekcie biologicznym jak i antropologicznym wszystkie właściwości kwalifikujące ją
jako osobnika rodzaju ludzkiego. Jako taka posiada ona, także w pierwszych dniach
życia prawa i godność człowieka, osoby. Zasługuje na takie samo poszanowanie. Oczywiście
nie jest ona w stanie sama bronić tych praw i właśnie tutaj mamy do czynienia z poważnym
obowiązkiem społeczeństwa, w pierwszym rzędzie rodziców, a następnie całego społeczeństwa.
RV: Dlaczego współczesnemu społeczeństwu tak dziś trudno zaakceptować
kulturę życia?
Bp Sgreccia: Społeczeństwo, które, gdy chodzi o tendencję
najbardziej widoczną, zostało wychowane do poszukiwania tego, co użyteczne, skuteczne,
produktywne a pewnie i do szukania przyjemności materialnych, napotyka na trudności
w podejmowaniu zobowiązań i ofiar. Macierzyństwo to zobowiązanie. Przyjęcie dziecka
jest dla rodziny pewną ofiarą. Jeśli podejmuje się ją z miłości, to jest ona miłością
już sama w sobie. Jednak we współczesnym społeczeństwie ofiarowanie siebie, aby dać
życie nowym istnieniom ściera się z dość rozpowszechnionym wychowaniem do hedonizmu.
RV:
Co się stanie ze społeczeństwem, jeśli zabraknie owego szacunku dla życia?
Bp
Sgreccia: Bez podstawowej wartości - szacunku dla życia, społeczeństwo zmierza
do samozagłady. Widać to zresztą tam, gdzie spadła liczba urodzin i istnieje groźba
samozniszczenia. W niektórych krajach europejskich i społeczeństwach zachodnich zjawisko
to kamuflowane jest zjawiskiem migracji. W przeciwnym razie z obliczeń socjologów
i demografów wynika, że za kilkadziesiąt lat mogłyby zaniknąć całe narody, gdyż tak
bardzo zmniejszyła się liczba urodzeń i poczęć.