2006-01-24 16:37:55

Abp Sambi o chrześcijanach w Ziemi Świętej


Podczas obrad ROACO główną relację na temat “Chrześcijanie w Galilei” wygłosił arcybiskup Pietro Sambi. Do niedawna był on nuncjuszem w Izraelu i delegatem apostolskim w Jerozolimie i Palestynie. Zapytaliśmy go o motywy takiego właśnie tematu relacji.

Abp Sambi: W Galilei znajduje się większa grupa chrześcijan, którzy zasługują, na to, aby o nich wiedzieć, rozumieć ich i wspierać. Taki był cel mojego wystąpienia na forum organizacji, które pomagają Ziemi Świętej. Chciałem je zapoznać z realiami obecności chrześcijańskiej w Galilei, która ma charakter najbardziej zwarty w Ziemi Świętej.

RV: Czego Stolica Apostolska oczekuje od władz Izraela?

Abp Sambi: Stolica Apostolska przede wszystkim wzywa chrześcijan, aby byli zjednoczeni, świadczyli o Jezusie Chrystusie i jego Ewangelii, oraz aby jako ludzie dojrzali współdziałali w wypracowaniu właściwych rozwiązań. Równocześnie zapewnia chrześcijanom poparcie i pomoc. Władzom izraelskim przypomniałbym, że chrześcijanie z Galilei odczuwają dziś potrzebę ochrony. W Magar, w Ramme czy Nazarecie stosowano wobec chrześcijan przemoc i odnoszą oni wrażenie, że władze nie dość się nimi opiekują. Jako obywatele Izraela chcą, aby chroniono ich prawa religijne, posiadane dobra i godność osobistą.

RV: Jutro na terenie Autonomii Palestyńskiej odbędą się wybory parlamentarne. Czego należałoby sobie życzyć?
 
Abp Sambi: Suwerennego wypowiedzenia się narodu palestyńskiego. W akcie wyborczym Palestyńczycy zadecydują, co jest dla nich najlepsze. Życzyłbym im, aby osiągnęli ważne cele, takie jak niepodległość bez dzielenia się. Jako iluzję należy traktować myśl, że można je osiągnąć na drodze przemocy, a zwłaszcza terroryzmu.

RV: Jakie są, zdaniem księdza arcybiskupa, perspektywy rozwoju sytuacji, przy poważnym obecnie stanie zdrowia Ariela Szarona?
 
Abp Sambi: Wydaje mi się sprawą oczywistą, że obydwa narody, izraelski i palestyński są niesłychanie zmęczone konfliktem, codziennym życiem w strachu, niepewnością jutra i biedą, pukającą do wszystkich drzwi zarówno w Izraelu jak i w Palestynie. Na podstawie licznych kontaktów zarówno z Palestyńczykami jak i Żydami odnoszę wrażenie, że wszyscy chcą, aby dokonano wielkich kroków i osiągnięto pokój.
 
RV: Ksiądz arcybiskup zakończył swą pracę nuncjusza w Ziemi Świętej. Jakie wspomnienia wpisały się na trwałe?
 
Abp Sambi: Cóż, Jerozolima to takie miasto, które niezależnie od tego jak wiele można dla niego zrobić odda wielokrotnie więcej. W mojej pamięci pozostał fakt, iż pomimo codziennych problemów mogłem żyć u źródeł naszej tożsamości chrześcijańskiej, źródeł naszej wiary, nadziei i miłości. Nie wywożę wspomnień, ale raczej to, że mogłem przeżywać swą wiarę, nadzieję i miłość w szczególnym miejscu. Poprzez niemal codzienną modlitwę przy Grobie Pańskim, na Kalwarii, w Getsemani, w miejscu Wniebowstąpienia stały się one integralną częścią mego sposobu bycia, myślenia, modlitwy i prowadzenia rozmowy.

Rozm. G. Peduto, tł. st







All the contents on this site are copyrighted ©.