Papieskie przemówienie do trzeciej grupy polskich biskupów - dokumentacja
Umiłowani Bracia w biskupim posługiwaniu,
Z radością witam Was wszystkich
– trzecią grupę Biskupów z Polski, przybyłych z wizytą ad limina Apostolorum.
W
poprzednich przemówieniach poruszyłem wiele tematów związanych z dziełem ewangelizacji
w świecie współczesnym. Zapowiedziałem też, że w trzeciej części mojego przesłania
będę kontynuował refleksję nad rolą wiernych świeckich w Kościele.
1. Parafia Rozpocznijmy
zatem od środowiska, jakie w strukturze kościoła jest najbardziej podstawowe – od
parafii. W soborowym Dekrecie o apostolstwie świeckich czytamy słowa: „Parafia
dostarcza wyraźnego przykładu wspólnotowego apostolstwa, gromadząc w jedno wszelką,
występującą w niej różnoraką aktywność ludzką i wszczepiając ją w powszechność Kościoła.
Niech świeccy przyzwyczajają się działać w parafii w ścisłej jedności ze swoimi kapłanami,
przedkładając wspólnocie kościelnej problemy własne i świata oraz sprawy dotyczące
zbawienia, celem wspólnego ich omówienia i rozwiązania, a także
w miarę sił
brać udział we wszelkich inicjatywach apostolskich i misyjnych swojej kościelnej rodziny”
(n. 10). Pierwszy i najważniejszy postulat, który nasuwa się po lekturze tych słów,
to ten, by parafia stanowiła „wspólnotę kościelną” i „kościelną rodzinę”. Nawet jeśli
mamy do czynienia z parafiami bardzo licznymi, trzeba podjąć wszelkie możliwe wysiłki,
aby nie były one zredukowane do masy bezimiennych wiernych. Niezastąpiona w realizacji
tego zadania jest oczywiście rola kapłanów, a zwłaszcza proboszczów. Oni pierwsi powinni
znać owce w swojej owczarni, utrzymywać duszpasterskie kontakty ze wszystkimi środowiskami,
starać się poznawać potrzeby duchowe i materialne parafian. Ważny jest jednak również
aktywny udział ludzi świeckich w tworzeniu tej wspólnoty. Myślę tu przede wszystkim
o Radach Duszpasterskich i Radach do Spraw ekonomicznych (por. Kodeks Prawa Kanonicznego,
kan. 537). Chociaż mają one jedynie charakter doradczy, a nie decyzyjny, mogą jednak
skutecznie pomagać odpowiedzialnym duszpasterzom w rozeznaniu potrzeb wspólnoty i
w określeniu właściwych sposobów wychodzenia im naprzeciw. Współpraca Rad z duszpasterzami
powinna zawsze przebiegać w duchu wspólnej troski o dobro wiernych. Konieczny jest
też żywy kontakt duszpasterzy z różnymi wspólnotami apostolskimi, jakie działają w
ramach parafii. Nie można zapominać, że niezbędna jest współpraca pomiędzy tymi wspólnotami.
Nigdy nie powinny one ze sobą rywalizować, ale chętnie i serdecznie uzupełniać się
w wypełnianiu aktualnych zadań apostolskich. Zwłaszcza liderzy tych grup nie powinni
zapominać, że działając na terenie i we wspólnocie parafialnej są one wezwane do realizacji
wspólnego programu duszpasterskiego, pod kierunkiem odpowiedzialnych duszpasterzy. Mówiłem
już w nawiązaniu do ewangelizacji o potrzebie katechezy dorosłych. Katecheza ta, choć
oparta na Piśmie Świętym i na Magisterium Kościoła, powinna koncentrować się na doświadczeniu
sakramentalnym, a szczególnie na przeżywaniu misterium Eucharystii. Ojcowie Soborowi
nie wahali się uznać, że Eucharystia jest „źródłem i szczytem całej ewangelizacji”
(por. Presbyterorum ordinis, 5; Sacrosanctum Concilium, 10). Jak pisał
mój umiłowany Poprzednik Jan Paweł II, „Kościół otrzymał Eucharystię od Chrystusa,
swojego Pana, nie jako jeden z wielu cennych darów, ale jako dar największy,
ponieważ jest to dar z samego siebie, z własnej osoby w jej świętym człowieczeństwie,
jak też dar Jego dzieła zbawienia” (Ecclesia de Eucharistia, 11). Dlatego Pasterze
Kościoła muszą dołożyć wszelkich starań, aby powierzony im lud miał świadomość wielkości
tego daru i by jak najczęściej przybliżał się do Sakramentu Miłości zarówno w celebracji
eucharystycznej, w Komunii św., jak i w adoracji. Jan Paweł II, w Liście apostolskim
Novo millennio ineunte przypomniał, że niedzielna Eucharystia jest „miejscem
uprzywilejowanym, w którym nieustannie głosi się i kultywuje komunię” (n. 36). Wiem,
że w Kościele w Polsce udział wiernych w niedzielnej Mszy św. jest liczny. Niech jednak
duszpasterze, zachęcani przez swoich Biskupów, uczynią wszystko, aby liczba uczestniczących
w niedzielnej Liturgii nie malała, ale stale wzrastała. Serdecznie proszę Was,
Bracia, abyście zachęcali kapłanów do troski o dzieci i młodych, którzy stają przy
ołtarzu Pańskim jako ministranci i lektorzy. Niech otaczają duszpasterską opieką także
dziewczęta, które również, na sposób im właściwy, czynnie uczestniczą w Liturgii.
Ta duszpasterska posługa może być owocna w budzeniu powołań kapłańskich i zakonnych.
2. Ruchy i środowiska apostolskie W minionym wieku, zwłaszcza po Soborze,
rozwinęły się w Kościele różnorakie ruchy stawiające sobie za cel ewangelizację. Ruchy
te nie mogą istnieć – żeby tak powiedzieć – „obok” powszechnej wspólnoty Kościoła.
Dlatego do zadań Biskupa diecezji należy utrzymywanie z nimi żywych kontaktów, zachęta,
by działały zgodnie z kościelnie rozeznanym charyzmatem, by równocześnie strzegły
się przed zamykaniem się na otaczającą je rzeczywistość. Wiele z tych ruchów nawiązało
żywy kontakt z Kościołami niekatolickimi. Mogą one wnieść ważny wkład w prace zmierzające
ku budowaniu więzi ekumenicznych: wspólna modlitwa i wspólnie podejmowane dzieła budzą
nadzieję, że zostanie przyśpieszone zbliżenie również na płaszczyźnie teologicznej
i w życiu Kościoła. Trzeba jednak, aby i w tym względzie Biskupi zatroszczyli się
o prawidłowe rozumienie ekumenizmu. Zawsze musi on polegać na poszukiwaniu prawdy,
nie zaś na łatwych kompromisach, które mogą prowadzić ruchy katolickie do utraty własnej
tożsamości. Obok ruchów kościelnych istnieją różnorakie środowiska ludzi świeckich,
którzy zrzeszają się na danym terytorium, albo też ze względu na wykonywany zawód,
i zwracają się do Biskupów o wdrożenie duszpasterstwa specjalistycznego, odpowiadającego
ich rzeczywistości. Zachęcam Was, drodzy Bracia, abyście wspierali te inicjatywy,
dając każdemu możliwość rozwijania duchowości w powiązaniu z wyzwaniami, jakie niesie
jego codzienność. Pośród tych środowisk Jan Paweł II zwrócił szczególną uwagę
na „tych, którzy zajmują czołowe stanowiska w życiu społecznym” (Wstańcie, chodźmy!),
a równocześnie pragną żyć życiem wiary i dawać chrześcijańskie świadectwo. To ich
Sobór zachęcał: „Ci którzy pragną wykonywać zawód polityka i posiadają odpowiednie
uzdolnienia, niech przygotowują się do uprawiania tej sztuki zarazem trudnej i bardzo
szlachetnej i starają się ją wykonywać, nie pamiętając o dobru własnym i korzyściach
materialnych. Moralnie nienaganni i mądrzy zarazem niech występują przeciwko niesprawiedliwości,
uciskowi, przemocy i nietolerancji, czy to jednego człowieka, czy partii politycznych;
z uczciwością, sprawiedliwością, a także miłością i polityczną odwagą niech poświęcają
się dobru wspólnemu” (Gaudium et spes, 75). W spełnianiu tego zadania chrześcijańscy
politycy nie mogą być pozostawieni przez Kościół bez pomocy. Chodzi tu szczególnie
o pomoc w uświadamianiu ich własnej chrześcijańskiej tożsamości i powszechnych wartości
moralnych zakorzenionych w ludzkiej naturze, tak aby starali się, kierując się prawym
sumieniem, wprowadzać je do prawodawstwa cywilnego, mając na względzie takie współistnienie,
które respektowałoby człowieka w każdym wymiarze. Nie można jednak zapominać, że jest
„sprawą wielkiej wagi, zwłaszcza tam, gdzie chodzi o społeczeństwo pluralistyczne,
aby następowała prawidłowa ocena relacji pomiędzy wspólnotą polityczną a Kościołem
i aby dokonywane było jasne rozróżnienie pomiędzy tym, co chrześcijanie, czy to indywidualnie,
czy stowarzyszeni, kierując się chrześcijańskim sumieniem, czynią we własnym imieniu
jako obywatele, a tym, co czynią w imieniu Kościoła wraz ze swoimi pasterzami” (tamże,
n. 76).
3. Wolontariat Na zakończenie chciałbym zwrócić uwagę na
jeszcze jeden wymiar zaangażowania świeckich w Kościele. W dzisiejszym świecie, wraz
z globalizacją i szybkim przepływem informacji, dostrzegamy w wielu środowiskach wzrost
wrażliwości na potrzeby innych i gotowość przychodzenia z pomocą wszędzie tam, gdzie
kogoś spotyka nieszczęście. Napawają nadzieją akcje humanitarne prowadzone przez organizacje
kościelne i świeckie na rzecz ofiar klęsk żywiołowych i innych katastrof. Obok
międzynarodowych i krajowych inicjatyw rozwijają się różne formy wolontariatu, które
stawiają sobie za cel pomoc ludziom potrzebującym w najbliższym środowisku. W hospicjach,
schroniskach dla bezdomnych, dla uzależnionych, dla samotnych matek i ofiar przemocy
działają ludzie gotowi poświęcić swój czas dla służby innym. Niosą też pomoc chorym,
samotnym, rodzinom wielodzietnym i cierpiącym biedę, osobom upośledzonym fizycznie
lub umysłowo. Organizowane są ośrodki interwencji kryzysowej i instytucje służące
pomocą osobom przeżywającym różnorakie trudności życiowe. Nie można nie doceniać dzieła
tych, którzy wzorują się na przykładzie ewangelicznego Samarytanina. Trzeba to dzieło
wspierać i animować. Wiem, że w Polsce wciąż rozwija się też wolontariat, który
stawia sobie za cel obronę ludzkiego życia. Należy się wdzięczność wszystkim, którzy
podejmują dzieło edukacji, przygotowania do życia w małżeństwie i rodzinie, i stają
w obronie prawa każdej istoty ludzkiej do życia od poczęcia do naturalnej śmierci.
Wielu angażuje w tę działalność swoje własne środki materialne i swój czas, inni zaś
składają dar modlitwy. Wszyscy oni oczekują zachęty i moralnego wsparcia ze strony
Biskupów, kapłanów i całej wspólnoty wierzących. Niech tej pomocy im nie braknie. Inną
dziedziną życia Kościoła, w którą angażują się wolontariusze, są misje. Coraz więcej
ludzi świeckich wyjeżdża do krajów misyjnych, aby tam pracować zgodnie ze swoim przygotowaniem
zawodowym i zdolnościami, a równocześnie dawać świadectwo chrześcijańskiej miłości
wobec mieszkańców najuboższych regionów świata. Jest to działalność godna podziwu
i uznania. Zachęcam was, drodzy Bracia, abyście z otwarciem i życzliwością, choć zawsze
z należytą rozwagą, przyjmowali tych świeckich, którzy zgłaszają chęć pracy na misjach.
Niech wielkie dzieło misyjne całego Kościoła wspierają duchowo i materialnie wszyscy,
zgodnie z własnym powołaniem chrześcijańskim, ze świadomością obowiązku, który wypływa
ze Chrztu, by nieść wszystkim narodom ewangeliczne orędzie miłości Chrystusa.
Wiele
innych, cennych myśli na temat działalności świeckich w Kościele i świecie znajdziecie,
drodzy Bracia w dokumentach Soboru i moich Poprzedników na Stolicy Apostolskiej. Warto
wracać do refleksji nad tym nauczaniem. Wy, umiłowani Bracia, dobrze potraficie rozeznać
potrzeby wspólnot, które zostały powierzone Waszej pasterskiej pieczy i stworzyć najlepsze
warunki do dobrej współpracy wiernych świeckich z duchowieństwem we wspólnym dziele
ewangelizacji, uświęcania i budowania Królestwa Bożego.
Niech w tym dziele
wspiera Was Maryja, Matka Kościoła. Niech dobry Bóg Wam błogosławi.