2005-12-08 16:57:45

Kard. Tucci o znaczeniu Soboru Watykańskiego II


W Soborze Watykańskim II uczestniczył jako teolog-ekspert ojciec Roberto Tucci, ówczesny redaktor naczelny jezuickiego dwutygodnika „La Civiltà Cattolica”, później dyrektor Radia Watykańskiego, dziś kardynał. Zapytaliśmy go, czy ojcowie Soboru zdawali sobie sprawę z jego historycznego znaczenia?

Kard. Tucci: „Wydaje mi się, że nie. Czytałem wypowiedzi biskupów, których z woli Jana XXIII zapytano, czego oczekują od Soboru. Nie sprawiają one wrażenia, by oczekiwano, że Sobór będzie tak bardzo nowatorski, jak się w rzeczywistości okazał. Wymagało to trochę czasu. Cała pierwsza sesja, pierwsza faza Soboru, służyła niejako temu, by powoli kształtowała się większość, która opowiadała się za daleko posuniętą odnową – z zachowaniem wierności, ale stanowiącą ciągłość, która by była rozwojem”.
 
RV: Jan Paweł II mówił, że Sobór nie został jeszcze w pełni zrealizowany. Co zdaniem księdza kardynała pozostało jeszcze do zrobienia?

Kard. Tucci: „Niewątpliwie jeden z problemów, co do których można jeszcze mieć nadzieję na dalsze postępy, dotyczy realizowania wielkiej zdobyczy Soboru, jaką jest przywrócenie równowagi nauce Kościoła o relacji między prymatem papieża a biskupami – czyli o kolegialności. Sądzę, że Synod Biskupów jest jednym ze sposobów jej realizacji. Wydaje mi się jednak, że Synod może jeszcze udoskonalić swą kolegialność. Ale jest też wiele innych rzeczy, których można by jeszcze dokonać. Miejmy nadzieję, że obecny papież, który w pełni uczestniczył w Soborze, pomoże nam zrobić te kroki. Tak jest z ekumenizmem, który stanowił pewne rozczarowanie. Kościół katolicki ze swej strony uczynił wszystko co możliwe, ale odpowiedzi są jeszcze w stanie zarodkowym. Można mieć nadzieję, że Benedyktowi XVI, który konkretnymi gestami – jak sam powiedział – zobowiązał się rozwijać ekumenizm, uda się osiągnąć rezultaty jeszcze lepsze od dotychczasowych, które już są znaczne”.
 
RV: W ostatnich latach pojawiały się głosy, że przydałby się nowy Sobór. Co ksiądz kardynał myśli na ten temat?
 
Kard. Tucci: „Sądzę, że daleko nam jeszcze do pełnego wprowadzenia w życie tego Soboru. Może jeszcze nie wydobyliśmy wszystkich jego możliwości. W historii Kościoła recepcja Soboru – czyli wprowadzenie w konkretne życie Kościoła jego rezultatów – trwała zawsze dziesiątki lat. Sądzę zatem, że byłoby przedwczesne myśleć o nowym Soborze, gdy pozostało jeszcze tyle do zrobienia, by przyswoić sobie naukę Soboru Watykańskiego II”.
 
RV: Jak przedstawia się dziedzictwo Soboru w 40 lat od jego zakończenia?
 
Kard. Tucci: „Przede wszystkim Sobór ukazał, że Kościół potrafi dyskutować z wielką wolnością i przyswoić sobie – oczywiście z zastosowaniem zdrowych kryteriów –najlepsze rezultaty badań teologicznych ostatnich dziesięcioleci. Było to wielkim krokiem naprzód. Kościół umiał odróżnić to, co było już dojrzałe, od tego, co uznano za nie do przyjęcia lub przynajmniej nie dość dojrzałe. Sądzę, że soborowy Kościół ma jeszcze wszystkie narzędzia, by móc iść dalej. Nie wydaje mi się zatem, by trzeba było nowych refleksji na szczeblu Soboru. Niektórzy uważają, że brak jest ciągłości między Kościołem przed Soborem i po Soborze. Czy należy ich za to potępiać? Chciałbym tu dokonać rozróżnienia. Owszem, doszło tu do jakiegoś przerwania ciągłości, ale nie w tym, co istotne dla wiary Kościoła. Gdyby ktoś, kto żył przed Soborem, wstał z grobu, zdziwiłby się, że Kościół tak się zmienił i może by mu nawet było trochę żal. Nastąpił zatem rozwój. Jest to nie tyle brak ciągłości, co ciągłość w rozwoju, wielki krok naprzód. Słusznie Jan Paweł II, także w swoim testamencie, kładł wielki nacisk na pozostawione nam przez Sobór dziedzictwo, którym należy się kierować jako busolą na Trzecie Tysiąclecie. Tę samą linię przyjął od samego początku nowy papież Benedykt XVI”.

rozmawiał G. Peduto, tłum. ak







All the contents on this site are copyrighted ©.