Ostry kryzys w dialogu między islamem i prawosławiem wywołała książka sekretarza Międzyreligijnej
Rady Rosji Romana Siłantiewa o rozwoju wspólnot muzułmańskich w Rosji w ostatnim piętnastoleciu.
Oburzona tekstem Rada Muftich Rosji zagroziła wstrzymaniem swojego uczestnictwa a
nawet wystąpieniem z tej organizacji.
Książka Siłantiewa składająca się z trzech
części, w których autor przedstawił ogólnie stan wspólnot muzułmańskich w Rosji, historię
islamu w poszczególnych regionach kraju i przyczyny podziału w ramach rosyjskiego
islamu wywołała ostry protest Rady Muftich Rosji Rawila Gajnudtina, który nazwał książkę
Siłantiewa ,,silnym czynnikiem destabilizacji, nietolerancji i braku szacunku dla
zwierzchników tradycyjnego islamu”. Rada Muftich zagroziła wystąpieniem z Międzyreligijnej
Rady Rosji utworzonej z inicjatywy Patriarchatu Moskiewskiego szczególnie metropolity
Kiryła Gundiajewa. Współpracownik metropolity Kiryła Wsiewołod Czaplin uprzedzał Romana
Siłantiewa o odpowiedzialności za słowo pisane zwłaszcza osoby zajmującej ważne stanowisko
w organie współpracy międzyreligijnej, różniącej się od odpowiedzialności publicysty.
Siłantiew ze swej strony twierdzi, że w swojej publikacji powoływał się na oryginalne
źródła muzułmańskie. Wsiewołod Czaplin dodał, że nie bez winy jest strona muzułmańska,
której przedstawiciele ,,zajmujący oficjalne stanowiska” również nieprzychylnie wypowiadali
się o rosyjskim prawosławiu, wyraził przy tym nadzieję, że wszystkie trudności będą
przezwyciężone ,,w duchu braterstwa, szczerości, który zawsze charakteryzował wzajemne
relacje międzyreligijne w Rosji”.