W obecności Benedykta XVI w Watykanie odbył się przedpremierowy pokaz skróconej wersji
filmu „Papież Jan Paweł II” w reżyserii Kanadyjczyka, Johna Kenta Harrisona. Rolę
papieża powierzono dwóm aktorom: Cary’emu Elwesowi i Jonowi Voightowi. Film powstał
w koprodukcji włosko-amerykańsko-polskiej. Nakręcono go w Krakowie i okolicach oraz
w Rzymie, Casercie i Terni we Włoszech. Mówi prałat Paweł Ptasznik, konsultant scenariusza:
Głównym
producentem filmu „Papież Jan Paweł II” jest włoska firma Lux Vide. Współproducent,
Telewizja Polska, zapowiada jego emisję w pięciu 45-minutowych odcinkach. Ponadto
na polskie ekrany trafi 130-minutowa wersja kinowa. Amerykański koproducent, Telewizja
CBS, wyemituje film w dwóch odcinkach. Również w dwóch odcinkach, 27 i 28 listopada,
pokaże go włoska telewizja RAI UNO.
Film “Papież Jan Paweł II”, jedno z licznych
świadectw miłości, jaką ludzie otaczają tego wielkiego człowieka, pobudza do dziękowania
za niego Bogu – powiedział Benedykt XVI po przedpremierowym pokazie dzieła kanadyjskiego
reżysera Johna Kenta Harrisona.
Przemawiając w Auli Pawła VI do obecnych na
projekcji filmu, Ojciec święty stwierdził, że stanowi on rekonstrukcję historyczno-biograficzną,
która wzbogaca wiedzę i świadomość widzów, skłaniając do głębokiej refleksji. Zwrócił
uwagę, że film zaczyna się sceną zamachu na placu świętego Piotra. Dopiero po niej
ukazane są w retrospektywie lata, które Karol Wojtyła przeżył w Polsce, a następnie
długi pontyfikat. „Przypomniało mi się to, co Jan Paweł II pisze w swym testamencie
o zamachu z 13 maja” – powiedział Benedykt XVI, przytaczając jego słowa: „Opatrzność
Boża w sposób cudowny ocaliła mnie od śmierci. Ten, który jest jedynym Panem Życia
i śmierci, sam mi to życie przedłużył, niejako podarował na nowo. Odtąd ono jeszcze
bardziej do Niego należy”.
„Ludzie odczuwają wielkie pragnienie, by przypominać
sobie postać Jana Pawła II, by czuć się blisko niego – mówił dalej papież. – Nie chodzi
tu tylko o uczucia, ale niewątpliwie o głębszy wymiar duchowy. Widzimy to codziennie
w Watykanie, gdy rzesze pielgrzymów zdążają do jego grobu. Ta więź, nawiązana w dniach
jego agonii i śmierci, nie przerwała się. Na całym świecie ludzie podziwiali w nim
konsekwentnego świadka Boga” – dodał Benedykt XV.