Wśród nowych błogosławionych 13 listopada znajdzie się Karol de Foucauld
– czyli brat Karol od Jezusa. Jednym ze zgromadzeń czerpiących z jego duchowości są
Mali Bracia Ewangelii. Należy do nich brat Gianluca Bono.
Karol de Foucauld
urodził się w roku 1858 we Francji w arystokratycznej rodzinie. Młode lata przeżył
po większej części w obojętności religijnej, starając się, jak sam to określił, «przytłumić
znudzenie życiem pełnym rozrywek». Najpierw jako oficer francuski w Algerii, a następnie
jako badacz w Maroku nawiązuje kontakt z licznymi szczerze pobożnymi muzułmanami i
zaczyna zadawać sobie głębokie pytania. Świadectwo i miłość, jaką okazali mu kuzynka
będąca gorliwą katoliczką i ksiądz Huvelin, który stanie się jego kierownikiem duchowym,
pomogą mu otworzyć się na Boże powołanie. Powraca do wiary i postanawia zostać duchownym.
Upłynie potrzebował wiele lat, zanim znajdzie swe ostateczne powołanie. Będzie starał
się upodobnić do Jezusa, skromnego pracownika w Nazarecie. Po kilku latach spędzonych
jako mnich trapista i jako pustelnik w Nazarecie postanawia żyć świadectwem modlitwy
i przyjaźni wśród ubogiej ludności Sahary. Zdobywa szacunek i miłość wielu ludzi,
niezależnie od różnic języka, kultury czy religii. Zmarł 1 grudnia 1916 r., samotny,
zamordowany przez bandę rabusiów. Jego przyjaciele Tuaregowie opłakiwali go, jakby
był jednym z nich. Po jego śmierci powstała wielka rodzina duchowa czerpiąca od niego
natchnienie.
RV: W jakim środowisku żył i działał Karol de Foucauld?
Brat
Karol przeżył większą część swego życia, zarówno przed, jak i po naróceniu, w krajach
języka arabskiego o większości muzułmańskiej. Poznał Syrię i Palestynę. Bardzo pokochał
Maroko, ale przede wszystkim żył na francuskiej Saharze. W tych krajach chrześcijanie
są mniejszością i Karol de Foucauld zapoczątkował styl ewangelicznego świadectwa oparty
na przyjaźni, podzielaniu życia i wzajemnym szacunku. Bardzo ważne były jego studia
nad językiem i kulturą Tuaregów dla dogłębnego poznania ludu, którego życie podzielał.
W pewnym sensie można powiedzieć, że był prekursorem inkulturacji. Antycypował wizję
misji, która stała się powszechna dopiero po Soborze Watykańskim II.
RV:
Jakie było szczególne znamię jego duchowości?
Karol de Foucauld głęboko
doświadczał Bożego miłosierdzia. Czuł się przyjętym i umiłowanym po życiu pełnym próżnowania
i obojętności. Jego odpowiedzią na niezasłużoną, serdecznie otwartą miłość Ojca było
pełne porywu rozmiłowanie w Jezusie Chrystusie i Jego królestwie. Karol był naprawdę
zakochany w Jezusie. Pociągała go przede wszystkim tajemnica Nazaretu, te 30 lat,
które Jezus przeżył jako ubogi cieśla pośród masy ludzi prostych, prowadząc życie
modlitwy, skromnej pracy i przyjaźni. De Foucauld był człowiekiem wielkiego milczenia
i modlitwy, głęboko związanym z tajemnicą Eucharystii. Równocześnie był człowiekiem
rozmiłowanym w człowieczeństwie, w sprawiedliwości. Troszczył się, by również, gdy
chodzi o najuboższych i niewolników, uznawano ich godność dzieci Bożych. Umiał prowadzić
życie w wielkiej jedności, wciąż szukając oblicza Chrystusa. Rozpoznawał je równocześnie
i, powiedziałbym, z tym samym realizmem w Chlebie Eucharystycznym i w ubogim pukającym
do drzwi.
RV: Jakie jest przesłanie Karola de Foucauld dla współczesnego
człowieka?
Dzisiejsi ludzie, tak przytłoczeni wrzawą i materializmem, mogą
odkryć kontemplacyjny wymiar swego życia. Nie chodzi o to, by uciekać na pustynię,
ale by odkryć codzienność jako konkretne miejsce świętości. Każdy z nas jest powołany,
by odkrywać Chrystusa jako prawdziwego przyjaciela, skupiając całe nasze życie wokół
niego, stając się ludźmi integralnymi. Nie ma podziału między konkretnym życiem, na
które składa się praca i relacje z ludźmi, a drogą duchową. Również my możemy żyć
tak jak Jezus z Nazaretu i odkrywać Jego oblicze w Słowie, w Sakramencie i w ubogich.
Taką drogę kreśli przed nami Karol de Foucauld. Wskazuje nam też dialog i poszanowanie
między kulturami w epoce, w której propaguje się starcie między cywilizacjami”.
O
Karolu de Foucauld, który zostanie wyniesiony do chwały ołtarzy w niedzielę
13 listopada, mówił mały brat Gianluca Bono.
Rozmawiał Giovanni
Peduto Tłumaczenie Aleksander Kowalski