Stosunki państwo-Kościół w Argentynie uległy ponownemu zaostrzeniu. I znów w centrum
konfliktu znalazł się szef resortu zdrowia. Ta sama jest też przyczyna sporu: „postępowe”
projekty w dziedzinie prawno-obyczajowej. Rok temu minister Ginés Gonzales García
poczuł się dotknięty porównaniem go przez jednego z biskupów do gorszyciela, którego
warto z kamieniem młyńskim u szyi wrzucić do morza – to za szerzenie idei liberalizacji
aborcji w Argentynie. Tym razem to sam minister zdobył się na nazwanie „fanatycznym
gorylem” arcybiskupa Hectora Aguera. Ordynariusz La Platy ośmielił się bowiem skrytykować
pomysł rozprowadzania prezerwatyw wśród dzieci poniżej 13. roku życia. „Bóg wszystko
przebacza, AIDS nie” – dodał sentencjonalnie minister Gonzales.
W odpowiedzi
arcybiskup Aguer zauważył, że forma, w jakiej argentyński polityk potępił katolicki
fanatyzm sama tchnie nietolerancją i fundamentalizmem. „Jest to defekt nader często
występujący u osób uważających się postępowe” – stwierdził hierarcha. Nawiązując do
chwytliwej argumentacji ministra arcybiskup dodał, że Bóg owszem, przebacza, ale skruszonym
i szukającym poprawy, którzy nie chcą trwać w swych błędach. „A jeśli AIDS nie przebacza,
to minister powinien przynajmniej ostrzec, że prezerwatywy nie są absolutnym zabezpieczeniem
przed zakażeniem – oświadczył arcybiskup Héctor Aguer. A tak tylko zaprasza młodzież
do gry w rosyjską ruletkę”.