Jan Paweł II przeszedł przez życie uwielbiając Boga i dobrze czyniąc ludziom. Każdy
z nas mam Mu za co dziękować – mówił podczas mszy o rychłą beatyfikację Sługi Bożego
Karola Wojtyły ks. Grzegorz Kaszak. Rektor Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie
przewodniczył w Dzień Zaduszny Eucharystii w grotach watykańskich. Uczestniczyło
w niej około 200 osób - księży, sióstr zakonnych oraz polskich pielgrzymów.
„Dziś,
gdy nasze myśli i nasze serca skupione są na naszych bliskich zmarłych, gromadzimy
się u grobu umiłowanego papieża Jana Pawła II", powiedział we wprowadzeniu do mszy
ks. Grzegorz Kaszak. W homilii podkreślił, że po śmierci Jana Pawła II z większą odwagą
oczy naszej duszy skierowane są ku górze, skąd oczekujemy wsparcia i obrony. - Jesteśmy
głęboko przekonani, że On jest obecny wśród nas i że nam z nieba błogosławi. Przychodzi
do nas w pozostawionym przez siebie pięknym i pełnym mądrości słowie, które nadal
pozostaje w chwilach trudnych wsparciem i pewnym drogowskazem wskazującym wśród wielu
dróg tę jedyną, właściwą prowadzącą do nieba – mówił ks. Kaszak. Wskazał zarazem,
że Papież przeszedł przez życie, uwielbiając Boga i dobrze czyniąc ludziom. - Miał
szczególny dar, obdarowywania bliźniego. Każdy z nas ma za co dziękować Janowi Pawłowi
II - mówił w homilii Rektor Papieskiego Instytutu Polskiego w Rzymie. Nawiązując do
testamentu, w którym Jana Paweł II prosi „o to, co dla Niego najważniejsze, czyli
msze św. i modlitwy” ks. Kaszak podkreślił, że ta prośba jest dla wierzących bardzo
ważna i „biada nam gdybyśmy o niej zapomnieli”.
W homilii ks. Kaszak przypomniał,
że Eucharystia była sprawowana o rychłą beatyfikację i kanonizację Sługi Bożego Karola
Wojtyły. W tej intencji proszono także w modlitwie wiernych. Modlono się także za
Benedykta XVI, o moc i dary Ducha Świętego potrzebne w posłannictwie utwierdzania
braci w wierze. Pamiętano także o Polsce, prosząc za „członków nowo zaprzysiężonego
rządu, o prawość myślenia i postępowania, o odważne działania na rzecz najbardziej
potrzebujących.
Liturgia zakończyła się złożeniem biało-złocistych chryzantem
i zapaleniem znicza na grobie Jana Pawła II. Modlono się by „kwiaty i palący się znicz
były dla przechodnia znakiem nieprzebranej miłości, jaką żywi do Jana Pawła II cała
Polska”. Proszono także za wszystkich zmarłych.
Szczególnie uroczystego charakteru
nadały liturgii polskie pieśni w wykonaniu Chóru Uniwersytetu Rzeszowskiego. Marta
Wierzbieniec, Rektor Instytutu Muzyki Uniwersytetu Rzeszowskiego podkreśliła, że „ten
śpiew wyrażał wszystko to, czego nie potrafią wypowiedzieć ludzkie słowa”. Szczególnie
wzruszający był moment kiedy stojący przy grobie Jana Pawła II chórzyści zaintonowali
pieśń do słów C. K. Norwida. Kiedy w krypcie rozbrzmiewały słowa: Do kraju tego, gdzie
kruszynę chleba podnoszą z ziemi przez uszanowanie dla darów Nieba.... Tęskno mi,
Panie... w oczach uczestników liturgii widać było łzy wzruszenia.
Uczestniczący
w liturgii o. Czesław Drążek SJ podkreślił, że „przy grobie ojca świętego wszystko
mówi, że chrześcijanin nie zna śmierci. Zna tylko życie. Życie na ziemi i życie w
Bogu w wieczności”. O. Drążek podkreślił, że za życia Jan Paweł II wędrował, aż po
krańce świata. Dziś, gdy żyje w Bogu, ludzie z różnych krańców świata przybywają do
jego grobu. Przypomniał zarazem, że modlitwa w Dzień Zaduszny u grobu papieża miała
szczególny charakter, ponieważ dokładnie 59 lat temu na Wawelu w krypcie świętego
Leonarda ks. Karol Wojtyła odprawił swą mszę prymicyjną. O. Drążek przypomniał słowa
Jana Pawła II, który kiedyś powiedział, że długie lata był biskupem, obecnie jest
papieżem, ale dla niego najważniejsze jest to, że jest kapłanem, że może codziennie
sprawować mszę świętą i złożyć Bogu ofiarę Chrystusa za zbawienie całego świata.