Zaniepokojenie z powodu budzących wątpliwości teologiczne i językowe przekładów biblijnych
wyrażają eksperci Polskiej Akademii Nauk. Ich zdaniem niektóre próby trawestacji tekstów
biblijnych na gwary i slang - jak np. tzw. „Biblia Ślązoka” - powodują trywializację
treści Biblii i bezrefleksyjne mieszanie sacrum i profanum.
Komisja Języka
Religijnego Rady Języka Polskiego przy PAN zwróciła się z prośbą o interwencję w tej
sprawie do przewodniczącego Rady Naukowej Episkopatu, biskupa Stanisława Wielgusa.
Redaktor Krzysztof Gołębiowski, członek Komisji Języka Religijnego, przypomina, że
Pismo Święte powinno być tłumaczone jedynie z języków oryginalnych. Tego wymogu nie
spełniają przekłady gwarowe i slangowe, przygotowane na podstawie istniejących już
tłumaczeń.
„Trzeba pamiętać, że Pismo Święte według najnowszych zaleceń
Kościoła katolickiego powinno być tłumaczone z języków oryginalnych a to oznacza staranie
o dbałość i o to, żeby po pierwsze jak najlepiej oddać sens poszczególnych słów, a
po drugie cały kontekst. Dosłowne tłumaczenie różnych zwrotów czy słów niekiedy może
nawet wypaczyć sens”- stwierdził red. Gołębiowski. Autor „Biblii Ślązoka”, Marek
Szołtysek, broni się jednak, że jego książka to nie tłumaczenie Biblii, lecz rodzaj
opowieści biblijnych utrzymanych w tonie gawędy.
Odnosząc się do uwag
zawartych w liście Rady Języka Polskiego, biskup Stanisław Wielgus zaznaczył, że jej
członkowie są najwybitniejszymi polskim językoznawcami, dlatego też nie można pominąć
ich głosu w tej sprawie. W związku z tym chciałby zainteresować treścią listu także
Konferencję Episkopatu Polski.