Misyjny Pociąg zatrzymał się w tym roku w Avili. Do rodzinnego miasta św. Teresy przyjechało
ponad 3000 dzieci w wieku 10-15 lat. Małych misjonarzy powitał bp Jesús García Burillo
i burmistrz miasta.
Pomysł „misyjnego pociągu” narodził się 15 lat temu, a
jego twórcą jest stowarzyszenie Chrześcijanie bez Granic. Dzisiaj należy do jednego
z ważniejszych wydarzeń w życiu hiszpańskiego Kościoła. Bierze w nim udział ponad
20 diecezji.
Dzisiejszemu dziecku, które zwyczajnie jeździ w samochodzie rodziców,
sprawia ogromną radość podróżowanie pociągiem. Wykorzystaliśmy to doświadczenie. Misyjny
Pociąg ma dwa główne cele: spotkanie i animacja misyjna, mówi o. José Valdavia, założyciel
Chrześcijan bez Granic. Chrześcijanin nie wchodzi w bezpośredni kontakt z Bogiem dzięki
telefonowi komórkowemu, ale we wspólnocie. Misyjny Pociąg ma na celu pomóc dziecku
w otwarciu się na większą wspólnotę niż szkoła czy parafia. Chodzi o wspólnotę Kościoła
powszechnego. Z drugiej strony, wyjaśnia o. Valdavia, ta inicjatywa misyjna pragnie
przypomnieć wspólnocie chrześcijańskiej, że jesteśmy posłani, aby głosić Jezusa Chrystusa
ludziom nie dlatego, że istnieje nędza na świecie, ale dlatego, że zostaliśmy ochrzczeni.
Każdy
z pociągów posiada własną nazwę i symbolikę, które nawiązują do katechez, w jakich
uczestniczą dzieci podczas podróży. Obok tradycyjnego pociągu chrztu czy Eucharystii,
w tym roku dołączono pociąg milczenia i pociąg muzyki. Kiedy zbliżamy się do murów
Awili, możemy odkryć w św. Teresie wielką wartość, jaką posiada milczenie w naszym
poszukiwaniu Boga, mówi o. Valdavia.