Kościół Katolicki w Japonii złożył zdecydowany protest w związku z niedawną wizytą
premiera Junichiro Koizumiego w świątyni Yasukuni. Jest ona poświęcona japońskim ofiarom
wojen, a dla państw regionu pozostaje symbolem japońskiego militaryzmu w latach 30.
i 40. ubiegłego wieku. Oświadczenie w tej sprawie wydał arcybiskup Takami Mitsuaki,
który przewodniczy Komisji do spraw Społecznych tamtejszego episkopatu.
Japoński
hierarcha zgadza się, że trzeba modlić się za ludzi, którzy w czasie wojny stracili
życie oraz za osierocone przez nich rodziny. Jednak wizyta w tym miejscu premiera,
reprezentującego Japonię ma zupełnie inną wymowę. Tym bardziej, że w świątyni Yasukuni
czci się jako bohaterów ludzi, którzy dokonywali agresji na kraje sąsiednie. Ma też
służyć zatarciu pamięci o japońskich zbrodniach wojennych. „Wizyta premiera Koizumiego,
niezależnie czy miała charakter oficjalny, czy prywatny wskazuje, że Japonia nie umie
wziąć odpowiedzialności za wymordowanie ponad 20 milionów osób i nadal jest krajem
agresywnym, który może wzniecić wojnę. Należy oddzielić religię i państwo, wyraźnie
odciąć się od zbrodni przeszłości i zdobyć zaufanie krajów sąsiednich” – pisze katolicki
episkopat Japonii.