W Bejrucie rozpoczęła się trzecia, ostatnia sesja Synodu Kościoła Maronickiego. Powinna
ona zaowocować decyzjami, które po zatwierdzeniu przez Stolicę Apostolską, doprowadzą
do odnowy tej katolickiej wspólnoty. O takie śmiałe, profetyczne, bo
uwzględniające zmieniającą się sytuację Libanu postanowienia apelował kard. Sfeir.
Kościół maronicki potrzebuje odnowy na poziomie duchowym, liturgicznym, religijnym
i społecznym.
Synod rozpoczął się dwa lata temu. Od samego początku pojawiła
się potrzeba pogłębionej refleksji nad aktualnym stanem Kościoła maronickiego i rachunku
sumienia zwłaszcza na polu duszpasterstwa, szkolnictwa, zaangażowania świeckich, ekumenizmu
i dialogu międzyreligijnego. W sesji Synodu uczestniczy 40 biskupów z Libanu i diaspory,
4 przełożonych zakonów męskich i 8 przełożonych generalnych zakonów żeńskich.
Dodać
należy ze obrządek maronicki liczy 10 milionów wyznawców rozrzuconych po całym świecie,
2 tysiące księży, 1500 zakonników i 3 tysiące sióstr zakonnych. Oprócz działań stricte
duszpasterskich prowadza oni setki szkol i instytucji wychowawczych, uniwersytety,
szpitale i wydawnictwa. Istnieje telewizja katolicka i rozgłośnia radiowa. To jest
potencjał, który odnowiony darami Ducha św. i odważnym aggiornamento może bardzo przyczynić
się do budowy nowego społeczeństwa libańskiego a w diasporze tolerancji, ewangelicznego
braterstwa i pokoju.