Sytuacja w Bośni i Hercegowinie świadczy o porażce Europy – stwierdził biskup Banja
Luki, Franjo Komarica. W związku ze zbliżającą się dziesiątą rocznicą porozumienia
z Dayton udzielił on wywiadu austriackiemu czasopismu „Voralberger Sonntagsblatt”.
Hierarcha zwrócił uwagę na trudną sytuację katolików w jego diecezji, położonej zasadniczo
na terenie Republiki Serbskiej. Wymownym tego świadectwem jest fakt, że na obszarach
gdzie przed czternastu laty mieszkało 80 tysięcy katolików jest ich obecnie zaledwie
12 tysięcy. Są tam traktowani jako osoby niepożądane – stwierdził biskup Komarica.
Jego zdaniem świadectwem klęski polityki Unii Europejskiej jest fakt, że dziesięć
lat po zakończeniu działań zbrojnych kraj tak niegdyś zasobny jak Bośnia i Hercegowina
musi walczyć o gospodarcze i polityczne przeżycie.
Według dyrektora lokalnej
Caritas 60% młodzieży, niezależnie od przynależności etnicznej czy religijnej pragnie
opuścić swą ojczyznę. W obliczu zagrożenia alkoholizmem i narkomanią oraz bierności
władz ta katolicka organizacja stara się spieszyć pomocą młodym niezależnie od pochodzenia
czy wyznawanej wiary. Sytuację pogarsza ogromne bezrobocie, które waha się między
40 a 80 procentami. Bośnia i Hercegowina składa się z dwóch jednostek: Federacji Muzułmańsko-Chorwackiej
oraz Republiki Serbskiej.