Z rezydencji prezydenta w Bonn papieski orszak przejechał do synagogi w Kolonii. W
murach świątyni papieża powitało radośnie wyśpiewane życzenie „Pokój niech będzie
z nami”. Odczytano fragment z Księgi Rodzaju o stworzeniu człowieka na obraz Boży.
Odśpiewano Psalm 23 – modlitwę ufności pokładanej w Bogu, który troszczy się o człowieka.
Jak zawsze w sytuacjach uroczystych, wielkiej wagi i znaczenia, rozległ się dźwięk
rogu.
W imieniu gminy żydowskiej papieża powitał jeden z jej przewodniczących,
Abraham Lhera, którego matka przeżyła obóz koncentracyjny i była obecna na tym spotkaniu.
Przypomniał historię kolońskiej gminy żydowskiej. Jej obecność w mieście udokumentowana
jest od 321 roku. Przed wojną było tu 20 tysięcy żydów. W czasie wojny zginęło 11
tysięcy. Dziś gmina ma blisko 5 tysięcy wiernych. „Twoja wizyta jest dla naszej synagogi
wydarzeniem nadzwyczajnym, o znaczeniu historycznym i politycznym. Jako Pontifex budujesz
mosty między katolicyzmem a judaizmem – powiedział Abraham Lhera. Podziękował za otwarcie
archiwów Kongregacji Nauki Wiary. Wyraził też nadzieję na pełne otwarcie archiwów
watykańskich oraz na to, że żydzi, określani mianem starszych braci w wierze, będą
szanowni również jako dobrzy ludzie.
Z kolei rabin Natanael Teitelbaum uznał
papieską wizytę za znak otwartości, krok ku pokojowi narodów świata oraz czynny znak
sprzeciwu wobec antysemityzmu przeszłości. „Twoja wizyta jest symbolem pokoju, który
nie zna terroru. Podaję Ci rękę, rękę narodu żydowskiego, jako znak pokoju, który
winien panować na świecie” – powiedział rabin Teitelbaum, słowom tym towarzyszyły
owacyjne brawa.
O odpowiedzialności chrześcijan i żydów za budowę pokoju oraz
świata bardziej sprawiedliwego przypomniał papież podczas swej wizyty w synagodze
w Kolonii. Benedykt XVI wyraził wolę kontynuowania drogi ku poprawie wzajemnych relacji
i przyjaźni z narodem żydowskim, wytyczonej przez Jana Pawła II. Przypomniał, że w
tym roku przypadła sześćdziesiąta rocznica wyzwolenia hitlerowskich obozów koncentracyjnych.
Straszliwe wydarzenia tej doby muszą nieustannie budzić sumienia, gasić spory, wzywać
do pokoju. Ojciec święty nawiązał też do czterdziestej rocznicy ogłoszenia soborowej
deklaracji o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich. W dokumencie tym wyrażono
ubolewanie z powodu aktów antysemityzmu oraz odrzucono wszelką dyskryminację bądź
prześladowanie ludzi dokonywane z powodu pochodzenia lub koloru skóry, położenia społecznego
albo religii.
"Kościół jest świadom obowiązku przekazywania tej nauki w katechezie
i każdym aspekcie swego życia młodym pokoleniom, które nie doświadczyły straszliwych
wydarzeń, które miały miejsce przed i w trakcie II Wojny Światowej - mówił papież.
Zadanie to jest szczególnie ważne, ponieważ niestety obserwujemy dziś pojawianie się
nowych oznak antysemityzmu i różnych form ksenofobii. Jakżeż w tym nie dostrzec powodów
do troski i czujności? Kościół katolicki – a chcę to przy tej okazji jeszcze raz potwierdzić
– pragnie tolerancji, poszanowania, przyjaźni i pokoju między wszystkimi narodami,
kulturami i religiami".
Ojciec święty wyraził się z uznaniem o działaniach,
jakie na rzecz poprawy relacji katolicko-żydowskich podjęto w Niemczech i na całym
świecie. Zachęcił do prowadzenia szczerego i uczciwego dialogu. Tylko w ten sposób
możliwe jest osiągnięcie wspólnej interpretacji dyskutowanych kwestii historycznych
i postępu w teologicznej ocenie relacji chrześcijańsko-żydowskich. Nie można w tym
dialogu pomijać istniejących różnic. Tam gdzie się różnimy – musimy okazać sobie nawzajem
szacunek – stwierdził Benedykt XVI. Papież zaapelował o wzajemną współpracę w przyszłości.
"Nasze
bogate wspólne dziedzictwo - powiedział - oraz braterskie i coraz bardziej ufne relacje
zobowiązują nas do coraz bardziej zgodnego świadectwa i współpracy praktycznej na
rzecz obrony i upowszechniania praw człowieka, świętości życia ludzkiego, wartości
rodziny, sprawiedliwości społecznej i pokoju w świecie. Dekalog jest naszym wspólnym
dziedzictwem i zobowiązaniem. Dziesięcioro przykazań to nie brzemię, lecz drogowskaz
ukazujący drogę ku dobremu życiu. Dotyczy to szczególnie młodzieży, z którą w tych
dniach się spotykam i która tak bardzo mi leży na sercu. Życzyłbym sobie, aby umiała
rozpoznać w Dekalogu pochodnię dla swoich stóp i światło na swoich drogach. Dorośli
są odpowiedzialni za przekazanie młodym pochodni nadziei, którą Bóg dał żydom i chrześcijanom,
aby nigdy więcej nie zapanowały moce zła i aby przyszłe pokolenia z Bożą pomocą mogły
budować świat bardziej sprawiedliwy i pełen pokoju, w którym wszyscy ludzie będą mieli
te same prawa obywatelskie".
Owacją przyjęto także słowa Benedykta XVI. Brawa
nasilały się przy prezentacji kolejnych osobistości gminy. Wymieniono dary: Benedykt
XVI pozostawił synagodze kopię watykańskiego kodeksu Biblii. Na zakończenie kantor
odśpiewał aaronowe błogosławieństwo „ssim shalom”.
Nie brakło małej niespodzianki.
Wychodząc z synagogi nieoczekiwanie papież otrzymał od młodej uczestniczki spotkania
plecak, w który wyposażeni są wszyscy uczestnicy. Dar przyjął, a niezapomnianą pamiątką
dla ofiarodawczyni będą zdjęcia, które już obiegają świat.
Z synagogi ojciec
święty powrócił do swej kolońskiej rezydencji w pałacu arcybiskupim. Tam spożył obiad
z dwunastoosobową grupą młodzieży. W delegacji było po dwoje reprezentantów 5 kontynentów
i dwoje Niemców. Przy stole był także przewodniczący komisji niemieckiego episkopatu
do spraw duszpasterstwa młodzieży biskup Franz-Josef Bode.