Mimo powtarzających się incydentów Kościół katolicki w Kolumbii oraz tamtejsze organizacje
pozarządowe działające na rzecz pokoju i praw człowieka nie tracą nadziei na osiągnięcie
porozumienia w sprawie uwolnienia zakładników z rąk lewackich rebeliantów. Dano temu
wyraz podczas ubiegłotygodniowej prezentacji tak zwanego „Krajowego Tygodnia Pokoju”.
Odbędzie się on na początku września mając na celu uwrażliwienie opinii publicznej
na kwestię ciągnącego się w tym południowoamerykańskim kraju konfliktu. Ta doroczna
inicjatywa tym razem przebiegać będzie pod hasłem obrony życia i godności człowieka.
Rewolucyjne
Siły Zbrojne Kolumbii przetrzymują niemal 60 porwanych osób: polityków, żołnierzy
i policjantów, których chcą wymienić za 500 członków swego ugrupowania przebywających
w więzieniach. W negocjacjach między rządem a rebeliantami pośredniczy Kościół. Jak
oznajmili przedstawiciele Konferencji Episkopatu Kolumbii oraz Krajowej Sieci Inicjatyw
Obywatelskich na rzecz Pokoju i przeciw Wojnie, obecnie istnieje szansa na przełamanie
impasu w tych rozmowach.
Tymczasem w Stanach Zjednoczonych Jezuicka Służba
Uchodźcom JRS ujawniła, że amerykańskie władze finansują zbrojenia w Kolumbii. Odbywa
się to w ramach specjalnego „Planu Kolumbia”, który powinien zostać sfinalizowany
końcem bieżącego roku. JRS przypomina o setkach tysięcy uchodźców, którzy stracili
dach nad głową w wyniku konfliktu. Także w ostatnich miesiącach na terenie Kolumbii
doszło do akcji pacyfikacyjnych, głównie na terenach zamieszkałych przez ludność indiańską.
Z rąk żołnierzy przeszkolonych przez amerykańskich specjalistów zginęli nie tylko
rebelianci, ale także niewinni cywile, w tym kobiety i dzieci. Jezuicka Służba Uchodźcom
zwraca uwagę, że lepszym niż współpraca wojskowa „planem dla Kolumbii” ze strony USA
byłaby pomoc humanitarna i wsparcie tam rozwoju społeczno-ekonomicznego.