Katolickiego księdza aresztowano w czwartek w indyjskim stanie Madhia Pradesz za rzekome
wymuszanie konwersji. Ksiądz Thomas Pullenkannappallil został zwolniony za kaucją
i oczekuje na wezwanie do sądu, by móc się bronić przed zupełnie niesłusznymi jego
zdaniem zarzutami. Już od 21 lat jest on misjonarzem w tym stanie w środkowych Indiach.
W oparciu o stanowe ustawodawstwo oskarżono go o domaganie się od hinduistów wysokich
opłat za przyjęcie ich dzieci do szkoły w miejscowości Jhapadra. Miał im obiecywać,
że jeśli przyjmą chrześcijaństwo, ich dzieci będą się uczyć za darmo. Miejscowy biskup
wyjaśnił, że do opłat za naukę zobowiązani są wszyscy, niezależnie od wyznawanej religii.
Przewidziane są ulgi ze względu na sytuację materialną. Oskarżony przez hinduistów
misjonarz w ogóle nie zajmuje się sprawami finansowymi szkoły. Opłaty pobiera ktoś
zupełnie inny – zarzuty wobec niego są więc bezpodstawne.
Już w ubiegłym
roku w miejscowości Jhapadra doszło do aktów przemocy przeciw chrześcijanom. Hinduiści
pobili wówczas między innymi księży i siostry zakonne. W stanie Madhia Pradesz od
ponad półtora roku rządzi fundamentalistyczna partia hinduistyczna Bharatija Dżanata.