W Hiszpanii nie ustaje polemika po przyjęciu projektu ustawy o szkolnictwie przez
socjalistyczny rząd premiera Zapatero. Nowa ustawa o szkolnictwie nie mogła być bardziej
negatywna tak w treści jak i w formie – uważa María Rosa de la Cierva, członek Państwowej
Rady Szkolnictwa.
Szkoła katolicka została poważnie zagrożona, uważa María
Rosa de la Cierva, członek Państwowej Rady Szkolnictwa. Zdziwienie i niesmak budzi
forma przyjęcia ustawy o szkolnictwie, zwłaszcza po ostatnich deklaracjach ministra
sprawiedliwości Lópeza Aguilara, który zapewniał, że nie ma żadnych problemów w stosunkach
Kościół-państwo. Nie było żadnego dialogu, mówi María Rosa de la Cierva. Po obietnicach,
że wszystko było w porządku, odwołano zebranie Rady, a potem zwołano tylko jedno spotkanie
w tym samym dniu, w którym przyjęto ustawę. Mamy kolejny dowód, że idziemy w stronę
państwa totalitarnego, ponieważ nie szanuje się hiszpańskiej konstytucji ani też prawa
rodziców do wolnego wyboru wychowania własnych dzieci, uważa María Rosa de la Cierva.
Podobnego
zdania są przedstawiciele licznych stowarzyszeń rodziców oraz środowisk szkolnych,
którzy oskarżyli premiera Zapatero o narzucanie lewicowej ideologii i brak dialogu.
Zapowiadają manifestacje na jesień, aby domagać się sprawiedliwej ustawy o szkolnictwie.
Także lider opozycji Mariano Rajoy zapowiedział wniesienie poprawki do całości projektu
ustawy.