Jezuickie Centrum Sprawiedliwości Społecznej Uniya z Sydney opublikowało studium przypominające
o odpowiedzialności Australii za republikę Nauru w Mikronezji. Jeszcze niedawno było
to jedno z najbogatszych państw świata. Obecnie stanęło w obliczu bankructwa i ekologicznej
katastrofy. Autorzy opracowania, Helen Fraser i Minh Nguyen, wskazują, że Australia,
która znacznie się wzbogaciła wywożąc stamtąd jedyny surowiec naturalny, winna obecnie
udzielić konkretnej i bezinteresownej pomocy.
Nauru jest wyspą na Oceanie
Spokojnym o powierzchni 21 kilometrów kwadratowych, zamieszkiwaną przez 13 tysięcy
ludzi. Jedynym bogactwem były tam obfite złoża fosforytów, obecnie już wyczerpane.
Rabunkowa eksploatacja surowca wywożonego głównie do Australii zmieniła 4/5 wyspy
w kamienną pustynię. Ludność żyjąca niegdyś w dostatku, mająca zapewnione darmową
elektryczność, wodę, szkolnictwo i opiekę zdrowotną, stanęła w obliczu głębokiego
kryzysu. Odwołanie do Międzynarodowego Trybunału w Hadze zaowocowało ugodą w 1993
roku, dzięki której Nauru otrzymało 80 mln dolarów odszkodowania. Autorzy raportu
wskazując na historyczne związki Australii z wyspą podkreślają, że prowadząc rabunkową
i kolonialną eksploatację kraj ten nie uczynił nic, aby przygotować miejscową ludność
do niepodległości. W ramach serii kolejnych umów Australia przyznała Nauru w latach
2001-2004 pomoc blisko 50 mln tamtejszych dolarów. Raport precyzuje, że były to pieniądze
za prowadzenie na wyspie australijskich więzień i obozów dla uchodźców. W 2002 roku
było w nich 1200 osób, obecnie pozostały 32 osoby. Autorzy z Jezuickiego Centrum Sprawiedliwości
Społecznej Uniya w Sydney wskazują, że nadszedł czas konkretnej pomocy. Po latach
kolonialnej eksploatacji oraz więzień i obozów dla uchodźców budowanych nie na swoim
terytorium Australia ma moralny obowiązek udzielenia Nauru pomocy humanitarnej.