Benedykt XVI pracowicie spędza wakacje. Pracę godzi jednak doskonale z odpoczynkiem
– powiedział przebywający z papieżem w Dolinie Aosty Joaquin Navarro-Valls. Watykański
rzecznik prasowy ujawnił, że ojciec święty z upodobaniem gra w tych dniach utwory
Mozarta. Sprowadzenie przez salezjanów do alpejskiej rezydencji fortepianu było dla
wszystkich tak wielką niespodzianką, że nawet nie wzięto z Watykanu nut. Partytury
trzeba było kupić w Aoście.
Navarro-Valls ujawnił, że wczoraj po południu
Benedykt XVI złożył niespodziewaną wizytę mieszkańcom Les Combes, których jest nieco
ponad trzydziestu. Wracając ze spaceru w górach papież zaproponował, by zatrzymać
się miasteczku, po którym pieszo pospacerował. Przywitał się z mieszkańcami, a w dłuższą
rozmowę wdał z 9-letnim chłopcem. Opisał on papieżowi okoliczne szczyty, które następnie
wspólnie oglądali przez lornetkę. Navarro-Valls dodał, że papież spaceruje dopiero
po zakończeniu pracy. Nie potwierdził jednak, ani nie zdementował wiadomości, że Benedykt
XVI pisze programową encyklikę pontyfikatu. Stwierdził jednak, że „bardziej stawiałby
na książkę i to może nawet nie jedną”.
Rytm papieskich wakacji wyznacza
modlitwa i praca. Benedykt XVI wstaje wcześnie rano. Po mszy z najbliższymi współpracownikami
je w ogrodzie śniadanie, odmawia brewiarz, po czym aż do obiadu pracuje w swoim gabinecie.
Popołudniami papież spaceruje po okolicznych górach. W czasie przechadzki odmawia
różaniec lub rozmawia ze swoim sekretarzem. Navarro-Valls podkreślił, że podczas jednego
ze spacerów Benedykt XVI powiedział, że nigdy nie wyobrażał sobie, że jako papież
będzie mógł spacerować po tych górskich ścieżkach sam, w takim spokoju i że nie będzie
musiał się ukrywać.