Episkopat Wenezueli po raz kolejny zaapelował o obronę prawa do życia dzieci poczętych.
Zebrani na sesji plenarnej biskupi odnieśli się w ten sposób do rządowego projektu
depenalizacji aborcji. Zachęcili społeczeństwo do refleksji i dialogu na ten temat
przypominając jednocześnie, że żadna osoba czy grupa nie może przywłaszczać sobie
prawa do odbierania komuś życia. „Jako Kościół jesteśmy zdecydowanie za budowaniem
kultury życia i pokoju – piszą wenezuelscy biskupi. Popieramy wszystko to, co służy
pojednaniu oraz pozwala przezwyciężyć nienawiść i podziały”.
Wspomnienie
przez episkopat o istniejących w społeczeństwie Wenezueli rozbieżnościach wzbudziło
jak zwykle wściekłość prezydenta Hugo Chaveza. Podczas spotkania z grupą spółdzielców
stwierdził on, że część biskupów stara się zniweczyć dzieło „boliwaryjskiej rewolucji”
i wywiera presję na resztę episkopatu, by zajmować stanowisko krytyczne wobec władz.
„Tymczasem w dziejach Wenezueli nie było rządu tak bliskiego zasadom chrześcijaństwa,
jak obecny” – oznajmił prezydent. Hugo Chavez dodał, że rozmawiał już w tej sprawie
z nowym nuncjuszem, i przekonywał go do swych rewolucyjnych idei łączących w sobie
jego zdaniem „coś z żołnierza i coś z kapłana”. Arcybiskup Giacomo Berlocco złożył
w minioną sobotę w Caracas listy uwierzytelniające. Czy dał się prezydentowi przekonać
– nie wiadomo.