Arcybiskup Paryża, André Vingt Trois, wyświęcił 25 czerwca w katedrze Notre-Dame 11
neoprezybiterów. Liturgię poprzedziło nocne czuwanie modlitewne młodych w kościele
Saint Séverin. Sprawa powołań ma dla francuskiego Kościoła żywotne znaczenie. W całym
kraju wyświęcono w tym roku zaledwie 111 kapłanów w tym – 90 diecezjalnych i 21 zakonnych.
Od połowy lat sześćdziesiątych nad Sekwaną obserwuje się głęboki kryzys powołań.
O ile w roku 1966 było 4,5 tysiąca alumnów seminariów duchownych, to obecnie jest
ich jedynie niespełna ośmiuset. Na przełomie lat czterdziestych i pięćdziesiątych
co roku przybywało około 1,5 tysiąca nowych kapłanów, w latach siedemdziesiątych liczba
ta spadła do około 200 a w osiemdziesiątych do 120 rocznie.
Zdaniem księdza
Jacquesa Anelli, odpowiedzialnego za duszpasterstwo powołań we Francji, przyczyną
kryzysu są przemiany strukturalne na wsi, zmniejszenie się liczby rodzin wielodzietnych
i likwidacja niższych seminariów duchownych. Sprawia to, że podnosi się średnia wieku
alumnów, ich decyzje mają bardziej świadomy charakter, często są to osoby o sporym
dorobku życiowym i zawodowym.
W obliczu zmniejszania się liczby księży
wyraźnie zwiększa się liczba diakonów stałych. O ile na początku lat dziewięćdziesiątych
było ich 570, to obecnie jest ich niemal dwa tysiące. Coraz częściej w pracy ewangelizacyjnej
kapłani mogą też liczyć na aktywną współpracę katolików świeckich – stwierdził w wypowiedzi
dla agencji AFP ksiądz Jacques Anelli.