Sługa Boży ks. Ignacy Kłopotowski służył Bogu całym sobą, zarówno jako kapłan, dziennikarz,
a także opiekun ubogich. Był czujny na głos Boga, który rozpoznawał przede wszystkim
na modlitwie i w różnych sytuacjach życiowych. Całe jego życie skupiało się wokół
Eucharystii, która była dla niego źródłem wszelkiej siły i mądrości. Często przytaczał
słowa swej matki: "Patrzeć na Przenajświętszy Sakrament, to najdokładniej wyobrażać
sobie oglądanie Boga".Kierując się własnym doświadczeniem, Sługa Boży uczył, że przed
Najświętszym Sakramentem człowiek może nauczyć się prawdziwej modlitwy - przemieniającej
modlitwy obecności. Wciąż doświadczał, że Bóg obdarowuje go łaskami, jednocześnie
zaś był bardzo pokorny. Sam ufał Bogu i uczył ufać, był gorliwy nie tylko w pracy,
ale i w modlitwie. Gdy klękał i modlił się przed Najświętszym Sakramentem, "nic go
nie obchodziło, co się dzieje wokoło". Zachęcał, żeby w natłoku zajęć pracę przeżywać
jak modlitwę. Gdy tylko miał chwilę czasu, brał różaniec do ręki i modlił się. Każdej
siostrze, która przychodziła do Zgromadzenia, ofiarowywał różaniec. Modlitwę tę ukochał
już od dzieciństwa. Mówił, że dobrze odmawiany różaniec przewyższa inne modlitwy,
pobudza do miłości bliźniego, skłania do żalu za grzechy i w ten sposób prowadzi do
świętości. Różaniec był dla niego najważniejszym elementem pobożności maryjnej. Często
podejmował ten temat w swoich tekstach, temu miał również służyć miesięcznik "Kółko
Różańcowe".
Ks. Ignacy Kłopotowski uczył miłości do Kościoła i Ojczyzny.
Działając pod zaborem rosyjskim, przemycał artykuły mówiące o Polsce i jej bohaterach,
za co często był karany. Gdy Polska odzyskała niepodległość, wzywał do chrześcijańskiego
wychowania dzieci i młodzieży. W jednym ze swoich pism napisał: "Każde dziecko przytulone,
każde ludzkie istnienie od śmierci zachowane, każdy grosz dorzucony do pożytecznego
dzieła - to wielka zasługa wobec Ojczyzny". Żył przede wszystkim dla innych. Był wrażliwy
na potrzeby ludzi biednych, opuszczonych i chorych. Przygarniał dzieci z ulicy, nieustannie
poszukiwał środków by zapewnić dzieciom dach nad głową, ich leczenie i stałą opiekę,
zaciągał w tym celu kredyty, urządzał kwesty i apelował o ofiary. Szczególną troską
obejmował także kobiety, podkreślał ich rolę, wielkość posłannictwa oraz należny szacunek,
patrząc na nie w duchu Ewangelii przez pryzmat Maryi. Wiedząc, że miłość kobiety jest
bardziej uczuciowa, delikatna i skłonna do bezinteresownych poświęceń, stawiał żony
i matki na pierwszym miejscu w rodzinie pod względem tworzenia w niej więzów duchowych.
To właśnie na matce spoczywa przede wszystkim posłannictwo tworzenia ciepła rodzinnego
domu. To ona wyzwala wzajemną miłość wśród członków rodziny, kieruje ich serca ku
Bogu, przekazuje wiarę, uczy modlitwy. Matka jest pierwszą osobą, która zaszczepia
w dzieciach zasady chrześcijańskiego życia. Z całą pewnością podkreślał, że matka
jest niejako "kapłanką ogniska domowego". Zachęcał, aby matki i kobiety dawały dobre
świadectwo życiem i konkretnymi postawami.
Sługa Boży ks. Ignacy Kłopotowski
wiedział, że powołaniem kapłana jest prowadzenie ludzi do zbawienia, w tym celu sięgał
po najnowocześniejsze, jak na jego czasy, środki przekazu. Inspiracją do podjęcia
takiego apostolstwa były dla niego wezwania papieży Leona XIII i Piusa X, aby przeciwstawiać
złej prasie potęgę dobrej prasy. Uważał, że słowo drukowane jest przedłużeniem ambony
i środkiem szerzenia Królestwa Bożego na ziemi. Często mawiał, że prasa katolicka
pracuje jak misjonarz. Misję apostolstwa słowa drukowanego powierzył Zgromadzeniu
Sióstr Loretanek, które do dziś wydają zainspirowane przez niego czasopisma: "Anioł
Stróż", "Różaniec" i prowadzą wydawnictwa.
Cud za wstawiennictwem ks.
Ignacego Kłopotowskiego
Spośród wielu łask otrzymanych od Boga za pośrednictwem
ks. Ignacego Kłopotowskiego do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie zostało
złożone udokumentowane świadectwo uzdrowienia ks. Antoniego Łatko z Szerokiej, z diecezji
katowickiej.
61-letni kapłan został napadnięty i zmasakrowany przez nieznanych
sprawców na plebanii w nocy z 20 na 21 czerwca 1991 r. O piątej rano znalazł księdza
proboszcza wikariusz, ks. Krzysztof Winkler, który przyszedł prosić go o błogosławieństwo
na wyjazd z pielgrzymami. Ujrzał księdza nieprzytomnego, z ranami głowy i innymi obrażeniami
ciała. Ks. Antoni był nieprzytomny. Został przewieziony do szpitala w Jastrzębiu Zdroju.
Ok. 12.00 znalazł się na sali operacyjnej. Lekarze usiłowali ratować mu życie, operując
czaszkę po zadanych 13 ciosach.
Jednocześnie parafianie i przyjaciele
prosili Boga o dar życia i powrót do zdrowia za wstawiennictwem sługi Bożego ks. Ignacego
Kłopotowskiego, którego czcicielem był ks. Antoni i który szerzył jego kult wśród
parafian.
Ks. Antoni Łatko w krótkim czasie powrócił do zdrowia i 19 lipca
1991 r. opuścił szpital. Jest on niezmiennie przekonany, że Bóg uczynił w jego życiu
cud za pośrednictwem ks. Ignacego Kłopotowskiego. W pierwszych dniach po wyjściu ze
szpitala udał się do Loretto na jego grób, aby podziękować mu za dar życia, a siostrom
loretankom za modlitwę. Kilka lat później rozpoczęto proces badający to niezwykłe
uzdrowienie. Jego otwarcia dokonał abp Damian Zimoń 21 grudnia 1995 r. w Katowicach.
Zebrano obszerny materiał medyczny, udostępniony przez szpital w Jastrzębiu Zdroju,
przesłuchano 18 świadków, w tym: lekarzy, kapłanów, parafian, siostry loretanki oraz
samego uzdrowionego. W 1996 r. ks. Antoniego Łatko poddano ponownym badaniom i ocenie
lekarskiej, stwierdzającej aktualny stan jego zdrowia. Ostatnia sesja zamykająca proces
na szczeblu diecezjalnym odbyła się również w Katowicach 20 marca 1997 r.
Zebraną
dokumentację przedstawiono Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych. Dekretem z 9 kwietnia
1999 r. kongregacja potwierdziła ważność przeprowadzonego procesu na szczeblu diecezjalnym.
W oparciu o zebrany materiał opracowano pozycję o domniemanym cudzie. Przekazana do
zaopiniowania przez kolejnych dwóch watykańskich lekarzy, tzw. perito ex officio (biegłych
z urzędu), uzyskała ich pozytywną opinię. Opisywany przypadek poddano dalszej analizie
przez trzy kolejne komisje: lekarską, teologiczną i kardynalską.
Sympozjum
Komisji Lekarskiej 25 listopada 2004 r. wydało pozytywną ocenę cudu. Dnia 7 lutego
2005 r. tę opinię potwierdziło również siedmiu teologów. Ostatnie orzeczenie kongresu
kardynałów dotyczące cudownej interwencji Boga za wstawiennictwem sługi Bożego ks.
Ignacego Kłopotowskiego wydano 3 maja 2005 r.