“Twierdzenia o wykorzystywaniu pomocy dla ofiar tsunami do nawracania hindusów są
zmyślone i bezpodstawne” – stwierdził w wypowiedzi dla agencji Ucan przedstawiciel
władz indyjskich w regionie Quilon, na wybrzeżu malabarskim. Powołał się na rozpoznanie
policji stwierdzające, że kilkanaście osób, które według twierdzeń hinduistycznych
fundamentalistów miały ze względu na udzielaną pomoc porzucić tę religię, nadal ją
praktykuje. Oskarżenia spowodowały jednak opóźnienia w działaniach na rzecz ofiar
tsunami w stanie Kerala.
Jak stwierdził kierujący pomocą w diecezji Quilon
ksiądz Romance Anthony Kościół spieszył z pomocą niezależnie od przynależności religijnej
ofiar. Ze wzglądu na wysuwane oskarżenia musiał jednak na jakiś czas zaprzestać budowy
domów dla ludzi, którzy stracili dach nad głową w wyniku tsunami. Udało się je podjąć
na nowo na początku maja, po rozmowie z działaczami hinduistycznymi w rezydencji biskupa.
Mieszkańcy wybrzeża malabarskiego żałują, że oskarżenia o prozelityzm podzieliły lokalną
społeczność, która wcześniej w obliczu klęski żywiołowej potrafiła się zjednoczyć.