Niger przeżywa ogromny kryzys żywnościowy. Co najmniej 4 mln ludzi nie ma co jeść.
Miejscowy Kościół apeluje do wspólnoty międzynarodowej o natychmiastową pomoc. Dramatyczna
sytuacja została wywołana plagą szarańczy, która zniszczyła większość upraw. Biskup
Michel Cartateguy podkreśla, że miejscowa ludność, szczególnie z terenów wiejskich
żywi się tylko liśćmi i korzonkami. Ceny produktów spożywczych wzrosły kilkakrotnie.
Zagrożone jest życie i zdrowie 800 tys. pozbawionych pożywienia dzieci. Ludność wiejska
w poszukiwaniu żywności przenosi się do miast.
Miejscowa Caritas zorganizowała
dziś pokojową manifestację w stolicy kraju Niamej. Jej uczestnicy domagali się od
rządu uwolnienia rezerw żywnościowych i rozdania ich najbiedniejszym mieszkańcom Nigru.
Organizacja Narodów Zjednoczonych już kilkakrotnie apelowała do wspólnoty międzynarodowej
o udzielenie natychmiastowej pomocy mieszkańcom tego afrykańskiego kraju. Tragedia
w Nigrze pozostaje jednak zapomniana. Aby stawić jej czoła potrzeba natychmiastowej
pomocy w wysokości 4 mln dolarów.
Niger, jest jednym z najbiedniejszych
krajów świata. Średnia życia jego mieszkańców wynosi zaledwie 46 lat. Co czwarte dziecko
umiera tam przed osiągnięciem piątego roku życia.