2005-05-11 16:47:56

Chiny: władze nic nie wiedzą?


Komunistyczny rząd Chin zaprzecza jakoby miał cokolwiek wspólnego ze zniknięciem biskupa Shi Enxianga. Jak przypomniała agencja Asianews, od czterech lat nie ma o nim żadnych wiadomości. Wierni Kościoła katakumbowego obawiają się, że podzielił on los innych duchownych, którzy zmarli w więzieniu lub obozie reedukacyjnym. Od sześciu lat nie ma też wiadomości o księdzu Liu Deli. Także w tym przypadku władze twierdzą, że nic nie wiedzą o jego losie.
 
W marcu bieżącego roku chrześcijanie Chin i Europy zaapelowali do Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych, które jest najwyższym organem władzy w tym kraju, o uwolnienie biskupów i księży przebywających w więzieniach i obozach pracy oraz o poszanowanie wolności religijnej w Chinach. Apel ten pozostał bez odzewu. Wtedy też opublikowano listę aresztowanych duchownych. Nie znalazły się jednak na niej nazwiska biskupa Enxianga i księdza Deli. Stało się tak, ponieważ rząd w Pekinie od początku twierdzi, iż nie ma nic wspólnego ze zniknięciem tych dwóch duchownych.
 
Świadkowie twierdzą jednak coś zupełnie przeciwnego. Biskupa Enxiang aresztowano w domu jego siostrzenicy i wywieziono w nieznanym kierunku. Natomiast księdza Deli aresztowano podczas spotkania z władzami, na które został pilnie wezwany.
 
Obecnie w Chinach nie jest znany los przynajmniej 18 biskupów i 20 księży należących do wiernego Stolicy Apostolskiej Kościoła katakumbowego.

bz







All the contents on this site are copyrighted ©.