„Mogę czuć się zaszczycony karą, na jaką mnie skazano” – powiedział dziennikowi „Corriere
della Sera” dyrektor naszej rozgłośni. Ojciec Pasquale Borgomeo, a wraz z nim dawny
dyrektor Radia Watykańskiego, kardynał Roberto Tucci, zostali wczoraj po południu
skazani w pierwszej instancji – i to zresztą tylko na 10 dni więzienia z zawieszeniem.
Wyrok zapadł na podstawie art. 674 włoskiego kodeksu karnego, który mówi o „rzucaniu
szkodliwych przedmiotów”. Chodzi o tak zwane „zanieczyszczenie elektromagnetyczne”,
o które oskarżono przed sześciu laty stację przekaźnikową naszej rozgłośni w Santa
Maria di Galeria pod Rzymem.
Już w roku 2001 sprawę tę rozwiązała włosko-watykańska
komisja dwustronna, która uznała efekty naszych fal za nieszkodliwe, a niezależnie
od tego zmniejszyliśmy moc nadajników. Mimo to pewne organizacje i mieszkańcy okolicznych
osiedli wytoczyli proces. Sąd ma 3 miesiące czasu na podanie uzasadnienia wczorajszego
wyroku. Radio Watykańskie wniesie apelację. Ojciec Borgomeo w wywiadzie dla „Corriere
della Sera” powiedział: „Nie jestem osobą prywatną, podejmującą własne inicjatywy,
od których może odstąpić. Od 20 lat pełnię misję powierzoną mi przez papieża. Wchodzi
w grę takiej rangi instytucja, jak Stolica Apostolska, jest porozumienie zawarte z
Włochami. Jeśli mimo to jestem ścigany, winienem być z tego dumny”.