COMECE
„Ewolucja Unii Europejskiej i odpowiedzialność katolików”
Zgodnie
z obietnicą daną przed tygodniem, powinniśmy dzisiaj omówić społeczne i kulturowe
skutki przystąpienia Polski do Unii Europejskiej. Tak się jednak składa, że Komisja
Episkopatów Unii Europejskiej (COMECE) opublikowała 9 maja interesujący dokument pod
tytułem „Ewolucja Unii Europejskiej i odpowiedzialność katolików”, dlatego dzisiaj
zajmiemy się tym właśnie dokumentem, a nasze historyczne podsumowania odłożymy na
przyszły tydzień.
Komisja Episkopatów Unii Europejskiej jest ciałem stosunkowo
młodym. Powstała w marcu 1980, tuż przed pierwszymi wyborami do Parlamentu Europejskiego,
i tworzą ją biskupi wydelegowani przez episkopaty krajowe państw należących Unii.
Komisja obraduje stosunkowo rzadko, posiada jednak w Brukseli stały sekretariat, który
na bieżąco informuje biskupów o działalności organów unijnych, a także pozwala im
wyrażanie własnego stanowiska na forum unijnym.
Opublikowany 9 maja dokument
zasługuje na uwagę co najmniej z kilku powodów. Po pierwsze, powstał na wyraźne życzenie
biskupów europejskich zaniepokojonych obrotem spraw publicznych na starym kontynencie.
Test przygotowany w międzynarodowym zespole teologów kierowanym przez
Hippolyte Simon, arcybiskupa Clermont, wiceprezydenta COMECE, przynosi wiele śmiałych
i ważnych konstatacji, na które społeczność międzynarodowa od dawna czekała, a które
wciąż rzadko goszczą w życiu publicznym.
Już na wstępie biskupi stwierdzają
na przykład, że podział Europy na dwie sfery wpływów, będący wynikiem umów jałtańskich,
był w istocie brutalnym aktem przemocy wobec mieszkańców Europy Wschodniej, który
na ich ciele pozostawił rany. Biskupi apelują zatem o stałe uwzględnienie perspektywy
historycznej, w świetle której przystąpienie do Unii krajów takich jak Polska, nie
było tylko decyzją polityczną, ale aktem sprawiedliwości. Jednocześnie biskupi podkreślają,
że zarówno zwycięstwo nad hitleryzmem na forntach II wojny światowej, jak i niedawne
zwycięstwo komunizmem w Europie Wschodniej, dokonało się w oparciu o podobne wartości,
więc już sam ten fakt zbliża do siebie starach i nowych członków Unii, dając podstawy
do współpracy. Przy tej okazji biskupi bardzo szczegółowo przedstawiają pełną cierpień
drogę do wolności, jaką przebyły narody Europy Wschodniej, wyliczają, m.in., kolejne
zrywy narodowo-wyzwoleńcze jakie miały miejsce Berlinie (1953), Budapeszcie (1956),
Poznaniu (1956), Pradze (1968), Warszawie 1968, Gdańsku i Gdyni (1970), a później
Radomiu i Ursus (1976), znówu Gdansk, Szcezecin, Jastrzebie (1980), przypominając
także o wielkim, podziemnym ruchu oporu wobec komunizmu, jaki zrodził się w Polsce
w noc stanu wojennego po brutalnym stłumieniu strajku w kopalni „Wujek”. W rozdziale
noszącym tytuł „Inna historia Europy” przypominają także roli jaką narody Europy Wschodniej,
w tym Polska, odegrały w chrystianizacji naszego kontynentu i innych części świata,
a także o ich wielkim i z reguły zupełnie zapoznanym na Zachodzie wkładzie w chrześcijańskie
dziedzictwo Europy.
Ta część dokumentu przynosi ważne konstatacje natury
historyczne i teologicznej, i wypada sobie jedynie życzyć, żeby stała się przedmiotem
obowiązkowej lektury nie tylko chrześcijan na Wschodzie i Zachodzie kontynentu, ale
wszystkich jego mieszkańców.
W dalszej części dokumentu biskupi nawiązują
do „prorockiej”, jak to określają, deklaracji Roberta Schumana, w której przed 50ciu
laty ten wybitny polityk wskazał na solidarność i przebaczenie, jako metody jednoczenia
Europy. W przełożeniu na mechanizmy polityczne zasada solidarności zakłada z jednej
strony dobrowolność stowarzyszania się w ramach Unii, z drugiej jednak strony nakłada
jako obowiązek pewien poziom minimalnego uczestnictwa na wszystkich, którzy do Unii
już przystąpili, a który w praktyce oznacza rozmaite świadczenia na rzecz słabszych
członków Unii.
Biskupi podkreślają także, że choć rozwiązania instytucjonalne
Unii idą często daleko w kierunku poprawy losu jej obywateli, to jednak niezależnie
od często deklarowanego poparcia, katolicy mają prawo pozostawać wobec nich sceptyczni,
bo standardy, jakie wyznacza im Chrystusowy ideał królestwa niebieskiego, nigdy nie
pozwala im uznać zastanego porządku ziemskiego za doskonały, albo taki, który zwalniałby
od dalszej pracy, większej miłości i większego wysiłku na rzecz bliźnich.
W
ciekawy sposób, jak się wydaje, biskupi przedstawia zaangażowanie katolików w sam
projekt unijny. Przypominają mianowicie, że katolicy aktywnie przyczyniają się do
jedności kontynentu już przez samo to, że na całym jego obszarze tworzą żywą wspólnotę
wiary, w której spotykają się narody biedne i bogate, obciążone dziedzictwem totalitaryzmu,
jak i te, które od lat cieszą się demokracją, i w ramach jednej kościelnej wspólnoty
wszystkie te społeczności od lat wymieniają się dobrami duchowymi i materialnymi.
Katolicy tworzą bogate i zróżnicowane środowisko społeczne, w którym nie brak ani
zdecydowanych zwolenników, ani przeciwników, ani osób obojętnych względem projektu
europejskiego, wszyscy jednak w podobny sposób stanowią o jego sile, a zarazem przypominają,
że celem współpracy międzynarodowej nie jest tylko jej własne dobro, ale także dobro
globalne, o czym chyba najdobitniej świadczy misyjny wysiłek katolików.
„Miłość
trwa i jej dzieła” piszą biskupi, gdy w nawiązaniu do słów konstytucji o kościele
w świecie współczesnym, zachęcając katolików do pełniejszego na polu społecznym. Trwa
tylko miłość, możemy dodać za Janem Pawłem II, która potrafi przebaczać i służyć.
„Mrok
życia - światło modlitwy” - wiosenny numer kwartalnika „Pastores”.
W artykule otwierającym 27 numer kwartalnika PASTORES – „Mrok życia
– światło modlitwy”, ks. Romuald Jaworski analizuje istotę księżowskich rozczarowań.
Ich źródłem mogą być - według autora - brak uznania czy wsparcia od ludzi, przepaść
między formacją seminaryjną a realiami parafialnymi, a także autokratyczne i chłodne
relacje ze strony przełożonych. Dla osobowości dojrzałych - podkreśla ks. Jaworski
- rozczarowanie będzie „źródłem oczyszczenia motywacji osobistej pracy”, jednak dla
mniej dojrzałych może być „źródłem poczucia krzywdy i bezradności wobec administracyjnej
machiny Kościoła”.
Pomocna w przeżywaniu dramatu i bólu trudnych doświadczeń,
a także w przepracowywaniu rozczarowań okazuje się zmiana spojrzenia na Boga - co
zaznacza w swoim artykule ks. Jan Daniel Szczurek. Przyjęcie na nowo, z wiarą, prawdy
o życzliwości i wszechmocy Boga Ojca i Jego „miłującej troskliwości” pomaga w akceptacji
tego, że „dopuszczenie cierpienia może być także motywowane dobrem konkretnego człowieka.”
Niekiedy
sytuacja kryzysowa - zauważa z kolei o. Mieczysław Kożuch SJ - doprowadza księdza
do nazwania swoich emocjonalnych potrzeb i oczekiwań. Nieoceniona jest w tym względzie
rola kierownictwa duchowego, czyli m.in. pobudzanie świadomości człowieka, że „jego
powołaniem jest rozwój osobowości”, nie zaś skupianie się na tym, co drugorzędne,
przynoszące doraźną korzyść czy przyjemność.
Kłopotom z zachowaniem równowagi
między działaniem a kontemplacją poświęcił swoje niezwykłe rozważanie kard. Philippe
Barbarin. Za łaskę uważa on nie tylko umiejętność modlitwy i odczytywania Bożych wezwań,
ale także cierpliwą analizę zagmatwanych duszpasterskich sytuacji.
W nowym
numerze PASTORES opublikowano też m.in. artykuły na temat ostatnich dokumentów Jana
Pawła II o Eucharystii (ks. A. Siemieniewski), o Różańcu (o. Z. J. Kijas OFMConv),
o sensie starości (P. Kieniewicz MIC) oraz przejmujące świadectwa obrazujące zmagania
z chorobą terminalną i różnego typu kryzysami.