Rosyjski Kościół Prawosławny współuczestniczy w obchodach 60. rocznicy Dnia Zwycięstwa.
Podkreślany jest wkład radzieckich prawosławnych i ich ofiara krwi złożona na ołtarzu
walki o wolność.
6 maja na moskiewskiej Pokłonnej Górze w cerkiewce
św. Jerzego Zwycięzcy patriarcha Aleksy II przewodniczył liturgii dziękczynnej za
zwycięstwo, po której odmówiono modlitwy za poległych. Po południu Aleksy II konsekrował
niewielką cerkiewkę na Dworcu Białoruskim, kojarzonym z miejscem, w którym witano
powracających z wojny żołnierzy. We wszystkich świątyniach prawosławnych Rosji odbywać
się będą modlitwy dziękczynne i panichidy za poległych. 7 maja oficjalna delegacja
Patriarchatu Moskiewskiego na czele z patriarchą Aleksym II złoży wieńce na Grobie
Nieznanego Żołnierza przy ścianie kremlowskiej. Wśród, niektórych polityków rosyjskich
pojawiają się głosy, że Dzień Zwycięstwa jest hołdem dla milionów poległych w walce
i niewinnych ofiar spośród ludności cywilnej a nie pochwałą dla systemu stalinowskiego
i porządku, jaki narzucił po skończeniu wojny.
Szkoda, że oficjalne
władze na Kremlu, ani hierarchowie prawosławni nie mówią o tym wprost. Wynika to z
próby zbudowania ideologii jednoczącej podzielony naród wokół tradycji historycznej,
takiej jak z czasów wygnania polskiej interwencji na początku XVII wieku i z czasów
nowszej historii zjednoczenia całego narodu wokół idei potęgi państwa rosyjskiego,
które ma wpływ na losy świata, jak w ludowy powiedzeniu: „co to u nas głód i bieda
ale wszyscy nas się boją”.