Około sześciuset chrześcijańskich Dalitów zostało przymusowo „nawróconych” na hinduizm
w stanie Orisa w północno-wschodnich Indiach. Fundamentaliści z ugrupowania Vishwa
Hindu Parishad, związanego z rządzącą na szczeblu lokalnym partią Bharatiya Janata,
zorganizowali ceremonię rzekomej „rekonwersji” dla 120 rodzin. Wszyscy uczestnicy
podpisali wymagane przez prawo wyznaniowe stanu Orisa oświadczenie, że zmieniają religię
z własnego wyboru. Porządku w czasie ceremonii pilnowały oddziały policji.
Ordynariusz
miejscowej diecezji Sambalpur zarzucił hinduistycznym fundamentalistom, że wykorzystują
ubóstwo i dyskryminację chrześcijan nie należących do żadnej kasty. Starają się ich
zjednać pieniędzmi i odzieżą, a gdy to nie skutkuje, uciekają się do przemocy i pogróżek.
Pozostającym przy praktykowaniu chrześcijaństwa grożą zwłaszcza utratą miejsca pracy.
Biskup Lucas Kerketta skarżył się też na prozelityzm uprawiany przez zielonoświątkowców,
różnych od oficjalnego Kościoła protestanckiego. Rozdają oni odzież, żywność, pieniądze,
biblie i inne publikacje. Obiecują nastanie nowej ziemi, na której nie będzie ubóstwa
ani chorób, co wzbudza fałszywe nadzieje wśród najuboższych. Po każdym spotkaniu organizowanym
przez zielonoświątkowców hinduiści oskarżają chrześcijan wszelkich wyznań o prozelityzm
i urządzają ceremonie „rekonwersji”.
W rzeczywistości nie można tu mówić
o rekonwersji, gdyż ludność szczepowa nigdy nie wyznawała hinduizmu – zwrócił uwagę
znany świecki działacz katolicki John Dayal. Sekretarz generalny Wszechindyjskiej
Rady Chrześcijan, będący równocześnie przewodniczącym Wszechindyjskiej Unii Katolickiej,
stwierdził, że wspomniane ceremonie odbywają się zawsze z użyciem przemocy i przy
poparciu władz. W stanach, w których obowiązuje zakaz nawróceń, organa bezpieczeństwa
publicznego troszczą się, by był on skrupulatnie przestrzegany przez chrześcijan –
ale nie przez hinduistów.