Tradycyjnie 3 maja obchodzony jest z inicjatywy UNESCO, jako Międzynarodowy Dzień
Wolności Prasy. Przy tej okazji organizacja obchodzącą w tym roku swoje 20-lecie,
„Reporterzy bez granic”, przypomina, iż wciąż rośnie liczba śmiertelnych ofiar, jakie
ponosi środowisko dziennikarzy.
Z roku na rok rośnie liczba zabitych dziennikarzy,
w strefach konfliktów zbrojnych. W zeszłym roku, podają “Reporterzy bez granic”, za
przekazywanie informacji zapłaciły życiem 53 osoby. Irak pozostaje nadal najbardziej
niebezpiecznym miejscem na świecie dla przedstawicieli mediów. W zeszłym roku zabito
tam 19 spośród nich, a 15 uprowadzono.
W Genewie, z inicjatywy tutejszych
dziennikarzy, pracuje się nad koncepcją wprowadzenia specjalnego emblematu, typu czerwony
krzyż, który miałby chronić dziennikarzy na terenie wojennym. Jednocześnie zapowiada
się opracowanie specjalnej konwencji o ochronie dziennikarzy podczas wojny. Jak dotąd,
chronią ich jedynie Konwencje genewskie, dotyczące ludności cywilnej.
W raporcie
opublikowanym z okazji obchodzonego dziś Międzynarodowego Dnia Wolności Prasy, Reporterzy
bez granic przypominają, iż pierwszym na liście krajem, gdzie dziennikarze pracują
w skrajnie trudnych warunkach, pozostaje Korea Północna. Cala energia tamtejszych
mediów skupia się na gloryfikowaniu lidera Kim Jong Ila, w systemie propagandowym,
gdzie “nawet za głupi przecinek można wylądować w obozie reedukacyjnym”.