26 kwietnia, po 29 latach wojska syryjskie opuściły Liban. Definitywnie zakończył
się tam okres wojny domowej trwający od 1 czerwca 1976 roku. Dopiero rezolucja ONZ,
naciski Stanów Zjednoczonych, Wspólnoty Europejskiej, świata arabskiego jak również
wzburzenie, które wybuchło po zamachu na byłego premiera Rafiqa Hariri zmusiły Syrię
do kroku, którego tak szybko nikt się tam nie spodziewał.
W tym kraju wieloreligijnym,
poprzez długie lata wojny i okupacji najmocniejszym głosem upominającym się o prawo
do samostanowienia i wolność był glos Kościoła. Zarówno ustami papieża Jana Pawła
II, który w najdramatyczniejszych chwilach wojny błagał o litość nad ludnością cywilną,
jak również ustami patriarchy i biskupów, którzy demaskowali łamanie praw ludzkich,
deptanie godności człowieka i upokorzenia, które temu towarzyszyły.
Zamyka
się rozdział historii Libanu, towarzyszą temu radość i nadzieja. Przyszłość jest w
rękach Libańczyków. Jaka? Co czeka ten mały kraj, a jednak ważny, bo pierwszy w regionie:
wolny i demokratyczny? Czy stanie na wysokości zadania w tak skomplikowanej sytuacji
zewnętrznej i wewnętrznej?