Do uspokojenia nastrojów i podjęcia dialogu społecznego wezwała siły polityczne w
Ekwadorze tamtejsza konferencja episkopatu. Już czwarty miesiąc ten południowoamerykański
kraj przeżywa kryzys polityczny związany z próbą zmiany składu Sądu Najwyższego przez
większość parlamentarną. Chciano w ten sposób ukrócić szereg oskarżeń o korupcję skierowanych
pod adresem rządzącej ekipy.
Opozycja uznała to posunięcie za nielegalne organizując uliczne protesty, którym z
kolei towarzyszyły kontrmanifestacje zwolenników prezydenta Lucio Guttiereza. W atmosferze
napięcia obejmuje
28 marca
urząd nowy minister spraw wewnętrznych, Oscar Ayerve. „Dialog powinien odbywać się
spokojnie, w pozytywnej atmosferze otwartości i wzajemnego zrozumienia – postulują
biskupi Ekwadoru. Należy szczerze szukać pokoju, pojednania narodowego i rozwiązania
najpilniejszych problemów”.
Episkopat zwraca uwagę, że pośród zamieszania wewnętrznego umykają opinii publicznej
kwestie związane z wchodzeniem w życie amerykańskiego Traktatu o Wolnym Handlu. Dlatego
też jeszcze przed świętami biskupi postanowili zastanowić się nad skutkami tej umowy
dla ekwadorskiego społeczeństwa. Chodzi bowiem nie tylko o liberalizację wymiany rynkowej,
ale także o znaczące zmiany w systemie podatkowym, polityce zatrudnienia, wydatkach
publicznych i przepływie finansów.
A informacje na ten temat są niezwykle istotne dla społeczeństwa składającego się
w przeważającej mierze z ubogich – stwierdzają biskupi. „Zrównoważona globalizacja
może pozytywnie wpłynąć na umocnienie demokracji i rozwój kultury – czytamy w komunikacie
episkopatu Ekwadoru. Jednak dziki kapitalizm pogłębi różnice między bogatymi a biednymi
i negatywnie wpłynie na środowisko naturalne".
Zdaniem biskupów Traktat o Wolnym Handlu jest wyzwaniem zarówno dla państwa, jak i
społeczeństwa. Dlatego też należy działać mądrze i odpowiedzialnie dbając o zachowanie
własnej tożsamości. Chodzi zwłaszcza o przezwyciężenie niedorozwoju w dziedzinie nauki
oraz
o umocnienie takich sektorów jak rolnictwo i zatrudnienie.