W Gdyni, w kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa, odbyły się wczoraj ekumeniczne
modlitwy w związku z przypadającymi w tym roku rocznicami zatopienia na Bałtyku przez
sowieckie okręty podwodne statków pasażerskich: „Wilhelm Gustloff”, „Goya” i „Steuben”
.
Inicjatorami nabożeństwa byli członkowie Związku Ludności Niemieckiej w Gdyni.
Sześćdziesiąt lat temu sowiecka marynarka wojenna zatopiła na Bałtyku trzy statki
wywożące niemieckich uciekinierów z Gdyni; rannych niemieckich żołnierzy i ludność
uciekającą z Prus Wschodnich. 30 stycznia 1945 roku zatonął „Wilhelm Gustloff”, w
niespełna dwa tygodnie później „Goya”, w kwietniu zaś „Steuben”. W sumie zginęło –
jak oceniają historycy – od ponad 15 do 20 tys. osób.
Podczas liturgii modlo
no się w intencji ofiar oraz tych, którym udało się przeżyć te tragiczne wydarzenia.
Jak potwierdzają dokumenty około 1700 osobom udało się wówczas uratować.
– Nie rozdrapujmy ran historii i nie myślmy o tym, który naród – Niemcy, czy Polacy
– poniósł więc
ej ofiar podczas wojny.
Ważna jest każda indywidualna tragedia, każda śmierć – stwierdził w homilii ks. Krzysztof
Niedałtowski. – Dziś myślmy o tym, jak ratować świat, nie tylko przed wojnami, ale
i codziennymi konfliktami między sąsiadami.
Podajmy sobie r
ęce i poznajmy się – podkreślił.
W liturgii eucharystycznej uczestniczył także duszpasterz mniejszości niemieckiej
z Olsztyna oraz pastor z Kościoła ewangelicko-augsburskiego.