2004-12-31 16:49:36

Ofiary tsunami: pomoc nadchodzi


Ponad 125 tysięcy ofiar pochłonęło niedzielne trzęsienie ziemi i wywołana nim fala tsunami w 13 krajach basenu Oceanu Indyjskiego – to najnowszy, ale wciąż nie ostateczny bilans. Zaginęły tysiące ludzi, głównie w Indonezji, Indiach oraz w Tajlandii, w której poszukuje się około 70 Polaków. Setki tysięcy osób zostało rannych. Do nie zapominania o ofiarach tsunami również na afrykańskim wybrzeżu wezwała Organizacja Narodów Zjednoczonych. Przypomniała, że szczególnie tragiczna sytuacja panuje w Somalii.


Coraz więcej misjonarzy apeluje o przekazywanie pomocy do instytucji bezpośrednio zaangażowanych w akcję ratunkową. Katolicki arcybiskup Kolombo, Osvald Gomis stwierdził, że pomoc rządowa przychodzi za wolno. Zaapelował o natychmiastowe dostawy wody pitnej, lekarstw, a także krwi niezbędnej do transfuzji. Wyraził jednocześnie wdzięczność mieszkańcom Sri Lanki, którzy pokonując religijne i etniczne uprzedzenia dzielą się tym, co mają z ofiarami kataklizmu. Także pracujący w Indiach salezjanie narzekają na zbyt wolną pracę rządowych organizacji charytatywnych.


Wczoraj wieczorem w Tajlandii zorganizowano czuwania modlitewne w intencji zabitych i poszkodowanych. Nabożeństwa za zmarłych odbyły się we wszystkich kościołach katolickich kraju. Modlono się także w świątyniach innych religii. W katedrze w Bangkoku modlono się między innymi o „hojną pomoc dla ofiar kataklizmu, ale zarazem mądre nią zarządzanie”. Wierni usłyszeli także skierowane do nich przez Jana Pawła II słowa solidarności.


Pomoc ofiarom tragedii w południowej Azji organizowana jest w różnorodny sposób. Fundusze na ten cel przeznaczają poszczególne rządy i organizacje humanitarne. Sporo pieniędzy pochodzi z oszczędności pozyskanych z rezygnacji z publicznych sylwestrowych i noworocznych zabaw. Tak na przykład postąpiono we Włoszech. Inny sposób to publiczne zbiórki. Swoisty rekord w tej dziedzinie odnotowała Wielka Brytania, gdzie statystycznie na pomoc ofiarom trzęsienia ziemi i tsunami zbiera się średnio...15 tysięcy euro na minutę. Organizatorzy kwesty z Disasters Emergency Center obiecali osiągnąć kwotę 50 milionów i brakuje im już naprawdę niewiele.

Hojność wobec ofiar południowoazjatyckiej tragedii jest niezwykła, również na szczeblu instytucjonalnym. Rząd Mozambiku – jednego z najbiedniejszych krajów świata – przeznaczył na pomoc 100 tysięcy dolarów. Agencja MISNA obliczyła szybko, że w skali dochodu narodowego jest to proporcjonalnie dwa razy więcej niż na ten cel przeznaczyły władze Stanów Zjednoczonych.

bz, tc







All the contents on this site are copyrighted ©.