Jedna osoba zabita, 3 ranne i ponad 20 zatrzymanych – to bilans antychrześcijańskich
rozruchów w egipskiej prowincji Minya, ponad 200 kilometrów na południe od Kairu.
Do protestów ludności muzułmańskiej doszło w jednej z tamtejszych wiosek po tym, jak
dwóch braci – koptyjskich chrześcijan – postanowiło przebudować swój dom na kaplicę.
Decyzja taka była związana z odmową udzielenia przez władze zezwolenia na budowę tam
kościoła. Zdaniem muzułmanów przebudowa była nielegalna, dlatego zorganizowano protest,
w trakcie którego manifestanci obrzucili kamieniami inkryminowany budynek. Tym razem
policja stanęła w obronie atakowanych chrześcijan i to jej kule dosięgły islamskich
demonstrantów.
Poprzednio zamieszki na tle religijnym miały miejsce na początku miesiąca w samym
Kairze. Prawosławni koptowie protestowali wówczas przeciwko porwaniu przez muzułmanów
żony jednego z księży z zamiarem zmuszenia jej do przejścia na islam. Aresztowano
wówczas ponad 30 osób, z których większość ostatnio zwolniono.