Mianem “strasznego i nikczemnego ataku” określił nuncjusz apostolski w Iraku arcybiskup
Fernando Filoni zamachy na katolickie ośrodki w Mosulu. Wczoraj po południu grupy
niezidentyfikowanych zamachowców wdarły się do tamtejszego kościoła ormiańskiego oraz
do siedziby chaldejskiego biskupa. Po usunięciu przebywających tam osób oba budynki
zostały zaminowane, a następnie wysadzone. Wybuchy nie spowodowały ofiar w ludziach,
jednak wyrządziły znaczne szkody materialne.
Arcybiskup Filoni podkreślił podłość i premedytację zamachowców, którzy nie liczą
się ani ze świętością miejsca, ani z ludźmi. W kościele ormiańskim kończone były prace
remontowe i miał on zostać ponownie otwarty na Boże Narodzenie. Z kolei pod adresem
chaldejskiego biskupstwa Mosulu wielokrotnie kierowano pogróżki, choć siedziba biskupa
sąsiaduje z sanktuarium maryjnym czczonym również przez muzułmanów. Mówiono o zemście
za Faludżę, w ramach której za każdy zburzony meczet miała zostać zniszczona świątynia
chrześcijańska.
Chaldejski patriarcha Bagdadu Emmanuel Delly w wypowiedzi dla agencji Asianews zaznaczył,
że zamachy powodują coraz większy strach wśród miejscowych chrześcijan. Kolejne akty
terroru spotykają się z zupełną bezradnością nowych władz irackich. Patriarcha wyraził
obawę, że podobne ataki mogą się powtórzyć.
Do wczorajszych zamachów w Mosulu nawiązał także papież podczas modlitwy Anioł Pański.
Wyraził duchową bliskość wobec wiernych dotkniętych tym dramatem, a narodowi irackiemu
życzył, by mógł wreszcie cieszyć się czasem pojednania i pokoju.