2004-10-29 17:29:22

Konstytucja UE: kard. Tucci


„Beczka miodu z niemałą łyżką dziegciu” – w ten lapidarny sposób można by podsumować uczucia, z jakimi Kościół przyjął podpisanie Konstytucji Europejskiej. Traktat podpisany dziś na Kapitolu można uznać za wielki krok na drodze integracji Starego Kontynentu; niewątpliwy sukces okupiony jednak wieloma kompromisami i niedopowiedzeniami, zwłaszcza w sferze wartości. Oto, jak Traktat ocenił były dyrektor naszej rozgłośni, kardynał Roberto Tucci:


„Jest pewne rozczarowanie brakiem odwołania w Konstytucji europejskiej do judeochrześcijańskich korzeni naszego kontynentu. Chcę jednak podkreślić, że artykuł 52 konstytucji jest dość obiecujący. Ostatecznie mogę ocenić Traktat Konstytucyjny w miarę pozytywnie. Mnie martwi trochę inna rzecz. Spotykając osoby z różnych krajów europejskich często słyszę, że zwykli ludzie są mało wrażliwi na to, co dotyczy wspólnego budowania Europy. Interesuje ich jedynie aspekt ekonomiczno-gospodarczy. Przywódcy państw, politycy, ludzie odpowiedzialni za budowanie zjednoczonej Europy muszą stworzyć wspólny ideał europejski, zaproponować ludziom konkretne wartości. Jeśli tak się nie stanie istnieje poważne niebezpieczeństwo, że gdy dojdzie do ratyfikacji Traktatu Konstytucyjnego i związanego z tym referendum nie tyle będzie się głosować przeciwko ratyfikacji Konstytucji, ile dojdzie do masowej absencji wyborczej. Większości ta Europa po prostu nie interesuje, konstytucja jest dla nich bardzo skomplikowanym tekstem prawno-administracyjnym. Często po prostu nie wiedzą, czym jest Konstytucja Europejska. Według mnie należałoby wykorzystać spotkanie w Rzymie do utworzenia wspólnego frontu wartości. Potrzeba chociażby jednej osoby, która w imieniu wszystkich państw członkowskich przedstawi projekt promujący wartości. Zwiększyłby on poparcie zwykłych ludzi dla Konstytucji Europejskiej, bo obecnie po prostu nie wiedzą oni, czy głosować na tak czy na nie”.


bz, tc







All the contents on this site are copyrighted ©.