Anna Katarzyna Emmerick łączyła rozważanie męki Pańskiej z własnym cierpieniem. Przez kilkanaście ostatnich lat życia choroba przykuła ją do łóżka. Potrafiła jednak służyć bliźnim duchową pomocą i radą. Umiała wnikać w ludzkie serca rozdarte bólem i wnosiła w nie pokój. W roku 1812 – na 12 lat przed śmiercią – na jej ciele pojawiły się stygmaty. O ich znaczeniu w życiu sługi Bożej mówi postulator jej sprawy beatyfikacyjnej, adwokat Andrea Ambrosi:
A. Ambrosi:„Stygmaty są wyraźnym świadectwem jej egzystencjalnego zjednoczenia z Jezusem. U podstaw jej gotowości do cierpienia stała wyłącznie miłość do Ukrzyżowanego i troska o bliźnich. W czasie bolesnych cierpień, jakich doznawała, nigdy nie traciła duchowej dyspozycji serca. Dzięki niej zdawała sobie sprawę z własnej nędzy, ale równocześnie przeżywała radość, świadoma, że jest to wolą Pana”.
All the contents on this site are copyrighted ©. |