2004-05-18 17:53:11

60. rocznica Monte Cassino


Z plonu żołnierskiej ofiary spod Monte Cassino czerpie Ojczyzna i Naród, Europa i Kościół - powiedział biskup polowy Wojska Polskiego gen. Sławoj Leszek Głódź. Przewodniczył on 18 maja na stokach tego wzgórza Mszy św. z okazji 60. rocznicy bitwy o to miejsce.
RealAudioMP3

Podkreślił, że miejsce to ujawnia także nasze odwieczne związki z Europą, z wartościami, które od wieków formowały jej duchowe oblicze, kulturę i cywilizację. W uroczystościach wzięli udział m.in. prezydent Aleksander Kwaśniewski, ostatni prezydent Rządu RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski i 500 żołnierzy 2. Korpusu Polskiego dowodzonego przez gen. Władysława Andersa.

Przed Mszą prezydent Kwaśniewski oraz wiceprzewodniczący Izby Deputowanych parlamentu włoskiego złożyli wieńce i zapalili znicze na grobie generała Andersa. Wieńce i wiązanki kwiatów złożyli też kombatanci i uczestnicy zwycięskiej bitwy o Monte Cassino w 1944 r., jak również przedstawiciele rządu, harcerze, delegacje młodzieży Polski i Włoch. Odegrano hymny narodowe obu państw oraz utwory "Śpij kolego" i "Cisza".

Wraz z biskupem polowym liturgię koncelebrowali m.in. abp Szczepan Wesoły, długoletni delegat prymasa Polski do opieki duchowej nad emigracją polską oraz biskupi Ryszard Karpiński - pełniący obecnie tę funkcję i Fabio d'Onorio - opat klasztoru benedyktyńskiego na Monte Cassino.

W kazaniu bp Głódź przypomniał, że na to miejsce od dziesiątków lat pielgrzymowały rzesze Polaków, wśród nich Jan Paweł II, gen. Władysław Anders - dowódca polskich oddziałów walczących o wzgórze, Prymas Polski kard. Stefan Wyszyński, biskup polowy Wojska Polskiego Józef Gawlina

Bitwę o Monte Cassino nazywa się często bitwą narodów - mówił dalej główny celebrans. Zaznaczył, ze miała ona znaczenie "nie tylko militarne, ale także dziejowe i duchowe". Uczestnikom bitwy powiedział: "Szliście ku wolności, a w sercach mieliście obrazy tej utraconej i upragnionej Ojczyzny, tej znad Wisły i Bugu, znad Wilii, Prypeci, Zbrucza. Waszym pragnieniem i marzeniem było, aby do tej Ojczyzny wrócić, aby w niej zamieszkać".

"Już wtedy, w czasie pamiętnego szturmu przeżywaliście dramat Waszych serc. Już wtedy nadciągały te złowróżbne chmury. Narastała świadomość, że Polska, jej przyszłość może stać się ofiarą polityki wyzbytej z moralności. Bo przecież wielu z was wiedziało, że wielcy tego świata kreślili kształty przyszłej Europy, dokonywali podziałów sfer politycznych i ideologicznych wpływów. Zadecydowali o losie Polski. Oddali ją wschodniemu sąsiadowi" - podkreślił kaznodzieja.

Zaznaczył, że "ofiarny bój o Monte Cassino może stać się argumentem, może stać się żarliwym apelem, o to, aby przyszłej Polski nie oddzielać od Europy. Aby nie oddać jej tym, którzy byli gotowi pozbawić jej historycznej, religijnej, kulturowej tożsamości (...) Biało-czerwony sztandar na szczycie klasztoru na Monte Cassino był także wymownym symbolem, że Wy, żołnierze II Korpusu, jesteście także żołnierzami Chrystusowymi. Bo przecież najgłębszy sens waszej walki, tu pod Monte Cassino, polegał na tym, że walczyliście w obronie tego, co w historii Europy najważniejsze, najbardziej twórcze - chrześcijańskich tradycji" - stwierdził bp Głódź.

Podkreślił, że "trzeba o tym mówić i przypominać dziś, kiedy Polska stała się członkiem europejskiej wspólnoty. I kiedy ta sytuacja wywołuje tyle dyskusji, czasem niepokojów i obaw". "Trzeba mówić o tych stabilnych mocnych, trwałych znakach tej naszej twórczej, partnerskiej obecności w Europie. Jednym z nich jest właśnie to góra, Monte Cassino, na której zboczach rozegrała się tamta pamiętna bitwa, tak ważna dla Polski i dla Europy".

"Byliście sługami dobrej sprawy, Wy, żołnierze Chrystusowi i żołnierze Polski Niepodległej, żołnierze spod Monte Cassino. Obrońcy wolności Ojczyzny i wolności Europy. Dlatego dziś czci Was Polska. Wierzę, że uczci także Bóg" - powiedział na zakończenie bp Głódź.

Prez. Ryszard Kaczorowski, który jest honorowym przewodniczącym obchodów 60. rocznicy bitwy pod Monte Cassino podkreślił, że otwierała ona drogę na Rzym i miała istotne znaczenie nie tylko ze względów strategicznych, ale także ze względu na morale narodu, dla którego to zwycięstwo miało bardzo duże znaczenie. "Bitwa o Monte Cassino była wstępem do wejścia do zjednoczonej Europy. Udowodniliśmy, że sprawy Europy są nam tak samo bliskie, jak i naszego kraju" - powiedział mówca.

Po Mszy św. modlitwy za poległych uczestników walk odmówili prawosławny biskup polowy Miron, greckokatolicki arcybiskup Jan Martyniak, naczelny kapelan protestancki bp płk Ryszard Borski i przedstawiciel naczelnego rabina Polski. Po nich hołd Polakom, którzy "polegli o wolność Włoch i Europy" złożyli syndyk (burmistrz) Cassino i sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Włoch senator Francesco Bosi. Ten ostatni wyraził uznanie narodowi polskiemu za wytrwanie w umiłowaniu wolności i demokracji, dodając, że Polska, będąc już w Unii Europejskiej, może obecnie wspólnie z innymi narodami, w tym także z Włochami, wspólnie budować pokojową przyszłość swoją i całego kontynentu. Polacy "polegli w walkach pod Monte Cassino zostawili swe ciała Włochom, serca Polsce a dusze Bogu" - podkreślili obaj mówcy.

"Monte Cassino należy do sanktuariów naszej historii a bitwa o to wzgórze stanowi lekcję patriotyzmu i dumy narodowej" - powiedział na zakończenie uroczystości prezydent Aleksander Kwaśniewski. Przypomniał, że "w tym szczególnym miejscu w przejmujący sposób splotły się losy Polski i Europy". Podkreślił, że ci, którzy w szeregach II Korpusu Polskiego stanęli w 1944 r. na ziemi włoskiej, "mieli za sobą długą drogę: nieśli w sobie tragiczne wspomnienia - gorycz września 1939 roku, traumę sowieckich łagrów i zsyłek, niektórzy z nich tylko cudem uniknęli śmierci w Katyniu". "Generał Anders prowadził te ludzkie cienie w łachmanach prze z Iran i ziemie Bliskiego Wschodu", a tu "na ziemi włoskiej znaleźli się z nadzieją, że niedługo dojdą do ojczyzny" - dodał szef państwa.

Przypomniawszy, że walka o wzgórze Cassino miała kluczowe znaczenie dla losów tej wojny, prezydent stwierdził, że po kilku nieudanych i okupionych wielkimi ofiarami próbach zdobycia tego miejsca, zadania tego podjęli się żołnierze polscy, pragnący zaznaczyć swe miejsce i znaczenie w szeregach aliantów. "A był to już czas między Teheranem a Jałtą" - podkreślił mówca, zwracając uwagę, że po tym wielkim zwycięstwie polskiego oręża przyszły następne: zdobycie Ankony czy wyzwolenie Bolonii, triumfy polskiego lotnictwa i marynarki wojennej, a także osiągnięcia naszych żołnierzy na Wschodzie, począwszy od Lenino, a kończąc na Berlinie. "Polskie siły zbrojne były czwarte pod względem liczebności wśród naszych sojuszników" - dodał prezydent.

Wspomniał, że do tego "sanktuarium historii polskiej" w ciągu minionych lat wielokrotnie pielgrzymowali członkowie narodu polskiego: przedstawiciele władz państwowych, wojskowych, kombatantów, młodzieży. Kwaśniewski złożył hołd wysiłkowi zbrojnemu naszych sojuszników, z których wielu spoczywa na cmentarzu na stokach Monte Cassino, dodając, że "z zadumą pochylamy się także nad mogiłami żołnierzy niemieckich". Podkreślił, że teren tej zaciekłej bitwy staje się coraz bardziej miejscem pojednania i wybaczenia między narodami, a sama bitwa była "bitwą rycerską".

Jednocześnie zwrócił uwagę, że "polskim zwycięzcom spod Monte Cassino, którzy w ten sposób otworzyli drogę na Rzym, odmówiono wejścia do Wiecznego Miasta wraz z sojusznikami i udziału w rzymskiej paradzie zwycięstwa". "Kiełkował już porządek jałtański" - dodał mówca. Zwrócił uwagę, że wracających do Polski żołnierzy czekały więzienia i sądy, a generałom Andersowi i Maczkowi odmówiono polskiego obywatelstwa.

Nawiązując do miejsca bitwy, "z którego wyrastają duchowe korzenie Europy", szef państwa polskiego przypomniał św. Benedykta - patrona Europy, który przed 15 wiekami założył tu sławny klasztor. Benedyktyni mają ogromny wkład w rozwój kultury naszego kontynentu i państwowości Polski, można wiec powiedzieć, że "żołnierze II Korpusu Polskiego spłacili tutaj w imieniu ojczyzny wielki duchowy dług", broniąc z najwyższym poświęceniem "tych wartości europejskich, które naród nasz zaczerpnął stąd, z Monte Cassino, jak ze źródła".

Legenda o tej bitwie, podobnie jak pamięć o Armii Krajowej czy Powstaniu Warszawskim "umacniała Polaków w przekonaniu, że stać nas na czyny niezłomne i że warci jesteśmy lepszego losu" i w znacznym stopniu stąd właśnie naród nasz brał siły do upomnienia się o ludzką godność w 1980 r., a później przy "okrągłym stole" rozmontować pokojowo dawny system, zastępując go państwem prawa i demokracji - mówił dalej prezydent Kwaśniewski. Dodał, że była to także inspiracja dla innych narodów do obalenia murów w Europie.

"Istnieje historyczna nić łącząca biało-czerwoną flagę powiewającą nad zdobytym Monte Cassino z biało-czerwoną flagą radośnie powiewającą wśród innych flag Wspólnoty przed Parlamentem Europejskim" - kontynuował mówca. Zauważył, że dzisiejsza, bezpieczna, jednocząca się i solidarna Europa wiele zawdzięcza polskim kombatantom, powstała z ich męstwa, krwi i marzeń. "Teraz dopełnia się wasze zwycięstwo, a ten maj jest radośniejszy niż naznaczony waszym triumfem maj sprzed 60 lat. Rzeczpospolita w Unii Europejskiej i NATO to odwrócenie karty polskiego losu, to przerwany dramat pokoleń, to skończona walka. Jesteśmy wolni wśród wolnych, bezpieczni wśród bezpiecznych, równi wśród równych" - powiedział na zakończenie. "Cześć pamięci bohaterom" - zakończył swe przemówienie prezydent RP.

Uroczystości zakończyły się Apelem Poległych i salwą honorową ku czci spoczywających na cmentarzu ofiar i zdobywców tego miejsca.

KAI







All the contents on this site are copyrighted ©.